[Zwrotka 1] Od pierwszych wersów miałem tą pewność Tutaj pewność jest pewną strategią Tutaj mierność jest pewną przegraną Znowu to samo, mówię "dobranoc" baranom Wiem, jak wielu to we mnie razi Że czuję się pewniej, ktoś za to płaci Że ani trochę nie jestem skromny I na 100% nie wychodzę z formy Przepraszam chłopcy, jestem raperem Rap nie jest mi obcy i jest celem A wy wielcy, kurwa, hip hopowcy Nie wiecie jak przeturlać tekst prosty? O styl Nie jestem OSTRym, pozdro Adam Akurat nam to się prosto składa Jeszcze kilku, co plują rapem I tej reszcie bez sk**sów murują japę [Refren] Rap to talent, który dostałem Rap jest darem wykutym w skale Moje cztery minuty, sama policz Skończ pierdolić, mam to na stałe (x2) [Zwrotka 2] Nie jestem żadnym królem, czy coś tam Ja odnajduję się w tych okolicznościach I jest coś, co szanuję w kilku gościach Co mają rap w kościach, a tylu to obciach Nie kryjmy prawdy, nie ma co udawać Rap dla nas zostawmy, rap nie jest dla was Nie każdy jest obdarzony tym darem Możesz być obrażony, a ja robię to dalej Dostałem talent i mam tą świadomość Sam na to pracowałem, bez nikogo Nikt mi nie pomógł, a zwłaszcza rodzice Dziś są ze mnie dumni, czasami to widzę I czuję, że mam w sobie ten pierwiastek
Mam jazdę i łatwość pisania "szesnastek" I mam prawo śmiać się z wanna piss you Co korzystają z długopisów dla picu [Ref. x2] [Zwrotka 3] Pierdolić liczby, po co nam te liczby? Sam wiesz, że dotyczy to nielicznych Tak wielu gości na mnie się zezłości A w pizdu poszli, jesteście komiczni Jak siedzisz dobę nad kartką i to jest w chuj hardcore To może nie warto? Szkoda czasu, idź gdzieś i pracuj Rzuć rap w piździec, nie rób hałasu Pozornie łatwe jest cholernie trudne Spadaj z tym gównem, zjadam cię w sekundę I jak cię wkurwię to tak zajebiste Dlatego cisnę, mam predyspozycje Mama to prawnik, tata był ministrem Szacunek dla nich, ja mam styl i misję To żaden wstyd, wyszedłem z ich domu Zrobiłem coś, w czym nie mogli mi pomóc Pierdolę tych, którzy chcą mi to wytknąć Tak wyszło, cipko, bardzo mi przykro Rap to jest talent, nie ekwiwalent Nie wybierałem, skąd pochodzę, tak wyszło I wcale kiedyś nie było tak słodko Ludzie się mylą, nie ufaj plotkom Pamiętam, jak im kiedyś nie starczyło Życie mnie wiele nauczyło odtąd Tak harowali, żeby coś osiągnąć I wiem, że wykonali pracy ogrom I wiem, jak do wszystkiego doszli pracą Mamo i tato, dziękuję wam za to [Ref. x8] [Tekst - Rap Genius Polska]