Zwr1
Jestem jak tagi na mieście, znajdziesz mnie wszędzie
W podziemiu jak przejście, wylewam poezję
Nie niosę prawdy, nie mam w sobie nawet Boga
Prosty jak tag, daję słowa w takt do Was
Bywam tam gdzie życie się utlenia
Wród blasku neonów i bełkotu bez znaczenia
Robię wszystko co w mej mocy by nie wyblaknąć
Wolę noc, za dnia razi mnie światło
Niektórzy mają mnie na ustach, inni na słuchawkach
Ja chcę się unosić i być oddechem miasta
Próżno szukać w tym logiki dosłowności
Niemy poeta - oto mój podpis
Nie błyszczę jak srebra, nie jestem masowy jak bombing
Powtarzam się jak tagi na stylu wolnym
Czasem myśli szerokie jak fat capy
Innym razem pogląd wąski jak miejskie bramy
Ref
Jestem jak tag, w tramwajach w przejciach
Na murach, na pociągach innych miejscach
Trudno mnie zmazać, a jeśli nawet
Obok za moment następny throw-up powstanie
Zwr2
Jestem na szybach, na cegłach, na betonie
Który mnie chłonie, brudzę wam wszystkim dłonie
Taki ze mnie wandal jak i artysta
Scratching na szybach kontra murale na budynkach
Styl niosę w literach nieznany z galerii
Na wagonach kolejki, tam to ma tętnić
Wypełnienie plus outline, dają mi kształt
Mołotow płonie, to protestu znak
Przerysowany z kartki - taki jestem
Kraska goni kreskę, bombing na mieście
Mrok kompanem, hip hopu akompaniament
Tajniacy wrogiem, cel to distroy nad ranem
Aerozol w płucach, lakier na murze
Albo inaczej, wałek i farby kubeł
Chociaż szablon i pakiet wlepek
Nielegalny styl, po mieście się niesie