[WuZeet]:
Biorę długopis w rękę... przemyślam kilka spraw
Mówię nie ruszę tego więcej... ale jak patrzeć na świat
Pierwszy raz niby spoko, pierwszy raz nie wiem czemu
Pierwszy raz zrozumiałem, że uciekam od problemów
O konsekwencjach nie mów sam je zrozumiałem
Chciałem być kimś ale chyba przegrałem
Na codziennej zwale podnosiłem się z łóżka
Myślałem tylko o jednym skąd sobie na kminić szczurka
Nadal nabita lufka, i tego będę się trzymał
Będę jarał te topy, będę dalej rozkminiał
I będę nawijał, tak już do końca życia
Bo bóg dał wielką wiarę, a wychowała ulica
Bez procha bez picia, da się jakoś przeżyć
Mam ziomek swój rozum i chce w to życie wierzyć
Spokojnie je przeżyć i zdobyć coś więcej
Niż kilka kresek ćpania, czy kobiety nie wiernej