Wielki wojownik zdobył małą filiżankę
I księgę mądrą, której nie przeczyta
Wróci zmęczony z wojennej wyprawy
I wszystko rzuci u stóp żony
Będzie roztrząsał swą ostatnią bitwę
Bo stać go tylko na taki wysiłek
Chwały wciąż sobie będzie przydawał
By lepiej czuć, że naprawdę żyje
A gdy mu przyjdzie dzień do dnia dodawać
Będzie się trapił i nuda go skręci
Więc znów wymyśli nową wyprawę
Bo uzna, że i tak coś się święci
Na szczęście znajdzie się ktoś z bliskich
Kto księgę przeczyta, filiżankę uniesie pod światło
I znowu krok naprzód zrobi ziemia
Choć wcale nie będzie jej łatwo
Choć wcale nie będzie jej łatwo