Nikt nie zna ścieżek gwiazd, Wybrańcem kto wśród nas? Zapukał ktoś - to do mnie gość. Włóczyłem się jak cień, Czekałem na ten dzień I stoisz w drzwiach jak dziwny ptak. Więc bardzo proszę wejdź, Tu siadaj, rozgość się I zdradź mi, kim tyś jest, Madame? Albo nie zdradzaj mi, Lepiej nie mówmy nic. Lepiej nie mówmy nic. Więc bardzo proszę wejdź, Tu siadaj, rozgość się I zdradź mi, kim tyś jest, Madame? Albo nie zdradzaj mi, Lepiej nie mówmy nic. Lepiej nie mówmy nic. Nieśmiało sunie brzask, Zatrzymać chciałbym czas;
Inaczej jest - czas musi biec. Gdzieś w dali zapiał kur, Niemodny wdziewasz strój. Już stoisz w drzwiach jak dziwny ptak. Więc jednak musisz pójść. Posyłasz mi przez próg Ulotny uśmiech twój, Madame. Lecz będę czekać, przyjdź! Gdy tylko zechcesz, przyjdź. Będziemy razem żyć. Więc jednak musisz pójść. Posyłasz mi przez próg Ulotny uśmiech twój, Madame. Lecz będę czekać, przyjdź! Gdy tylko zechcesz, przyjdź. Będziemy razem żyć. Ja będę czekać, przyjdź Gdy tylko zechcesz, przyjdź. Będziemy razem żyć.