Gdzie spojrzysz, nieba i nieba
Pod nimi wozy i wozy
Wyładowane pogodą
Wtaczają się do stodół
O nieprzerwane sierpniowe
Urodzaje dojrzałych upałów
Pokoszone ze zmierzchem
O świcie znów odrastają
O nieprzerwane sierpniowe
Urodzaje dojrzałych upałów
Pokoszone ze zmierzchem
O świcie znów odrastają
Małomówny ludek małopolski
Krząta się przy zwózce nieb
Terkoczą furki po dróżkach
Prychają siwki i kare
Trwa pszczele gromadzenie
Pogody na zimowe chłody
Słońce nie spuszcza równiny z oka
Drzemie czas w brzozowych obłokach
O nieprzerwane sierpniowe...
O nieprzerwane sierpniowe...