Kiedy zrozumiem, że Nie ma nad nami nic Może daruję tym co śpią już Życia co były snem Na wątpliwej jawie Morze zabrało zbyt wcześnie stąd Nadciąga nieubłagany wiatr Który wątpliwości rozetrze w pył Budzą się masy zmęczonych fal Huragany szaleją a niebo grzmi Szukam Cię dalej we mgle Prawie jakbym rozumiał co Przyniesie mi los Przyniesie mi los Nie wiem czy wiedzieć chcę Gdy zniknę bez śladu gdzieś Że nie ma już w sumie nic Ponad nas Szukając właściwych drzwi Minąłem się z prawdą I wcale mi nie jest źle
Nie znając jej Nadciąga nieubłagany wiatr Który wątpliwości rozetrze w pył Gasną nadzieje rzucane w dal Horyzontu nadal nie widzi nikt Szukam Cię dalej we mgle Prawie jakbym rozumiał co Przyniesie mi los Przyniesie mi los Przyniesie mi los A gdy wszystko obejmie spokój I wyblaknie gniew W jednym rzędzie staniemy z boku Pod postacią drzew Pośród obłoków czas niewymierny jest I nie znaczy nic W zasięgu wzroku Świat wyczerpał się Bym mógł dalej iść Będę wysoko szukał ponad mgłą Co przyniesie mi los