Jakoś tak jest, że pół życia chyba, jestem w drodze,
Gdy dzwoni ktoś, często pyta mnie – Gdzie pan jest?
No, co by tu rzec? – Tak się składa, jadę znów samochodem.
Jak jedzie się? Stoję w korku, no i leje deszcz!
Z wiarą w to, że już za chwilę w końcu się wypogodzi
Pędzę co sił wsłuchując się w silnika radosny szum.
Mój anioł stróż kolejny raz lizakiem mi pogroził.
Z tabeli szans chyba wypadł mi kolejny punkt.
Wierzę, że droga lubi mnie,
Tyle lat w końcu znamy się.
Mówię jej w czasie jazdy tak:
Podaruj mi jeszcze raz,
Wiarę, że wrócić się da!
Że wrócić się da!
Że wrócić się da!
Że wrócić się da!
Piosenka, ta z muzyki kół, zrodziła się w samochodzie,
Dla wszystkich tych, których dziś prowadzi wiary duch.
Niech doda Wam sił, jej energia niech Wam służy w drodze!
Niech pewność Wam da, że do domu dojedziecie znów!
Wierzmy, że droga lubi nas,
Znamy się w końcu tyle lat!
Mówmy jej w czasie jazdy tak:
Podaruj nam jeszcze raz
Wiarę, że wrócić się da!
Że wrócić się da!
Że wrócić się da!
Że wrócić się da!
Wierzę, że droga lubi mnie… itd.