[Hook: Metrowy] (x2)
Gibon, gibon, gibon; Leczy
Gibon, gibon, gibon; Uspokaja
Gibon, gibon, gibon; Pomaga Czasem
Gibon, gibon, gibon; Lecz nie wyzwala
[Verse 1: Fankatak]
Pamiętaj synek 25 maj
Wyrywamy sprzed tv cały nieświadomy kraj
A ty bletki, lolki, kokaine matatki
Zabierz żonkę lub dziewczynę jedziemy do Warszawki
To chyba jasno wynika z mojej gatki
Zapraszam was teraz, na marsz legalizacji
Będzie dobre towarzycho, będzie after i before
John w plenerze głośnik z dobrą muzyką
[Verse 2: Metrowy]
I koniec z hipokryzją, koniec z kłamstwami
Ganja, przyjaciele policjanta
Przegraliśmy dawno walkę z narkotykami
Bardzo trudno to zrozumieć niestety to prawda
25 maj, jubileuszowy marsz
To już 10 raz, stań a tam będziemy krzyczeć
A pograć tam (brr) ganja palacze (brr)
Fankatak, Protest Song, Kosmos, Metriczek
[Hook: Metrowy] (x2)
[Verse 3: Piotr Bukartyk]
Wiele wśród ziółek spędzam chwil
Ja szałwia tymianek mięta bazylia
Ja sypie w doniczkę różne nasionka
I niech się roślinki śmieją do słonka
I tutaj może, słówko do rządu
Co do doniczek mych rząda wglądu
To co panowie? Drzwi wyłamiecie?
Żeby mi węszyć po parapecie?
[Verse 4: Rufijok]
Zmień dilera, na farmera [?]
Co zasieja to się zbiera po co mają tamci
By wy zbierać no i sprzedać imitacje Ganji
To je ścierwa i cholera wie jacy są tamci
Chuj z demokracji, ty płacisz podatki składki
A jak czegoś trzeba to się robi Matrix
Reżim burżuazji chce wsadzać z kratki
Nie szkodliwych całkiem konsumentów trawki
[Hook: Metrowy] (x2)
[Verse 5: MC Silk]
[?], który nie pamięta
Że prohibicje [?]
Cela ta obok i wielka swoboda
Wirtualna, jak fototapeta
Prawie popiera ta ciemna masa
Kariera do zera na zera sondażach
Bajera nabiera na sile jak rzeka
[?]
Wyhamowywana jak kolaboracja
No masz to, zielona mila do celu
Nieunikniona, legalizacja
Odpala mobilizacja
Wbija spod ziemi jak kan*lizacja
[?]
[?]; akcja
[Hook: Metrowy] (x2)
[Verse 6: Skorup]
Znam kilku bardzo pozytywnych, ziomków
Daleko im do prymitywnych, Bronków
Znam pewien pozytywny, zapach
Gdy źli ludzie wyczują go
To robią napad!
Trzeba się kryć
Jak w lesie Rambo John
Nie dać się złapać
Tym wstrętnym bandytom
Sformować szyki i reżim
Ich obalić, na jego zgliszczach
Zatańczyć i zapalić
[Skrecze: DJ Juvson]
[Verse 7: Przemek Ratowicz]
Przepyszna konopia, leczy schorzenia
To lek na raka dużo lepszy niż chemia
Więc czemu ci w sejmie zamykać nas chcą
Czy oni nie wiedzą, że walczą z naturą
Tysiące zastosowań jedna roślina
Zakazywać tego, to chyba kpina
Więc walczmy z głupotą
Sprawiedliwość jest z nami
Wolne konopie, za legal krzakami
[Verse 8: BU]
Hajla bajla studio, Dj Feel-x produkcja
2013, gibonowa rewolucja
BU!
Z Tematem, fru
Choć trwa era farmera
I zbiera kryteria co zbiorą
Zawsze do wdrążenia jest kilka cennych solucji
Nabieraj frajera zabieram się za natury łono
Spójrz to wonio od mnożenia, strzelmy konsumpcji
Zakierat jak czarna pantera, najgrubsze lolo
On tur do głów, któremu potrzebni rozmówcy
Na stelaża z dilera, oficera zrobią
Nie kapela na cela ich czeka ciężar kontrybucji
[Skrecze: DJ HWR]