Heja heja ho, jak się czujesz
Heja heja ho,...
Jesteś po szkole, więc gorzej być już nie może
Szkoła pierwsza, szkoła druga, niezgrabne przeżycia przy tablicach
Szkole sensu dodają szybkie papierosy w toaletach
Wagary na wzgórzach, nad rzeką
Uwierzcie mi - wszystko jest piękniejsze, lepsze od szkoły dzisiaj
Ojczysty język, gramatyka, krzyż przyzwoitości wychodzą z użycia
Przez średniowieczny porządek w szkicu podany wypierane mozolnie
To agitacja siły godnej Belzebuba, dajcie sobie spokój lepiej
Być zachłannym i chłonąć życie
Bo inaczej życie pochłonie nas
Nauczycielka niedopieszczona adrenaliną żyje na lekcjach
Przelewa migrene krwawiąc negatywną oceną z zeszytach
Nie uczy, nie szanuje, ona czas marnuje
Uwierzcie mi - wszystko jest piękniejsze, lepsze od szkoły dzisiaj
Ukrzyżowani równaniami, zasadami, prawami jednej strony
Uwięzieni w działaniach niechcianych walczycie na proce i żyletki
Jacy jesteście, dobrzy, najlepsi
Siedzieć w szkole nie lepiej
Być zachłannym...
Zostaw te głupie sprawy, codzienne napady na wolny czas
Kto od kogo jest bardziej normalny, nie wiem, uciekaj stąd
Szkoła nie jest dla nas
Kręgielnie przy stołach w karty za wolność naszą i waszą
Życie należy tylko do ciebie i do ciebie i do nas, nie mieszka tam
W literaturze na polach bitew bohaterów żałosnych w aminokwasach
Życie to Kraków, Gdańsk, Warszawa i tysiące innych miejsc
Życie to eskapady w morze, wchodzenie w góry
Materialne duchowe dobra, ponieważ trzeba
Być zachłannym...