Coraz, coraz bliżej
A jednak tak daleko
Daleko do satysfakcji z życia tutaj
Kawiarnie pełne są takich jak my
Kontestatorów
Wbitych w odchody wydalane przez bogów
Z których na rusztowaniu z żeber osła
Ulepiono politykow, ulepiono dziennikarzy
I ty i ja
Jak rodzeństwo razem
Przeciwko wściekłym zwierzętom
Ja mam kogoś, kogo kocham
I jestem pewien, że ty i ty
Rownież kogoś masz
Bo inaczej przyszłoby nam tu zwariować
Coraz, coraz bliżej
A jednak tak daleko
Daleko do miejca przyzwoitych twarzy
Zróbmy sobie nasz własny kraj
Konestatorów
Używki, kosmetyki w mieszkaniach bal
Czochramy się bujając bilardowym stołem
Płyniemy w żaglach wyobraźni
I ty...
Coraz, coraz bliżej
A jednak tak daleko
Daleko wszędzie tam, gdzie pieniądze
Mniej warte niż cień w zwyczajny dzień
I ty...
Wysocy i mali
Brzydcy i piękni
I ty i ja
Przeciwko wścieklym zwierzętom