Szedłem do Ciebie
Sto sześć dni i nocy
Na kolanach
Przez Europę i Afrykę
Zawsze na kolanach
Codziennie rano otwierałem drzwi
Salonów mody Luwru i Prado
Gdzie Rubens i Pica**o kłócili się o ciebie
Jak czarny anioł wołający o deszcz
Wołałem o napój z twoich łez
Kiedy tak daleko było tak źle
Tak jak dziś jest
Szedłem do Ciebie
Sto sześć dni i nocy
Na kolanach
Prze Europę i Afrykę
Zawsze na kolanach
Zamiast twoich polskich ust
Miałem marokański haszysz
A ulice Casablanki i Berlina
Mówiły mi ona wróci
Jak czarny anioł wołający o deszcz
Wołałem o napój z twoich łez
Kiedy tak daleko było tak źle
Tak jak dziś jest
Szedłem do Ciebie x12
Jak czarny anioł wołający o deszcz
Wołałem o napój z twoich łez
Kiedy tak daleko było tak źle
Tak jak dziś jest