[1 zwrotka] Historia zatacza koła, pieprzony paradoks Nascar Dobry materiał w polsce ginie w chujowych rapsach Mój rap V jak Vendetta, jak hrabia Monte Christo I choć nie jestem z getta, wiem że muszę, stąd prysnąć Nie mam czasu na skruche, zamknąłem kwestię wiary Dziś już niczego nie czuję, paradoks zbrodni i kary Rap do grobowej deski, wyklęty jak Van Hellsing Poświęcam życie idei, w zamian mam niechciany prestiż Mam wizję świata bez ludzi, w świecie bez wizji na przyszłość Te kurwy nie giną z głodu, bo karmią się cudzą krzywdą Poświęce na to pół zwrotki, skończył się czas na pół środki Ta scena przesiąka strachem, gdy wilk opuszcza swój chodnik Rap w polsce to katastrofa, raperzy stoją w miejscu Jaram się rapem, oni cyferkami na fanpage'u [2 zwrotka] Historia zatacza koło, widok na imperium jest piękny Ich ego gwiazdy na niebie, moje? gwiazda śmierci
Runie jak world trade center, cytuje przysięge Żaden z nich nie złapie już majka - nigdy więcej! Ja i rap to Batman i Robin, pora zrobić w Gotham porządek Ćwiczymy gry wojenne, raperzy ćwiczą gierki słowne Ponoć szukają mnie kule, moje zwrotki są jak kevlar Pytają co mną kieruję? coś więcej niż tylko zemsta Rzepa Beats, Rooney sk**s, traktuj to jako strzał ostrzegawczy Bierz nas na serio, albo zabieraj swoje zabawki Choć mamy atak klonów, mam dla was panaceum Nadchodzi Powrót Jedi, zbyt długo byłem w uśpieniu Nie mogą znieść smaku porażki, jest zbyt słony Pierdolony łabędzi śpiew, działa na mnie jak kryp-tonit Koniec pierdolenia, chcę krwi, nie krokodylich łez Zmiote ich ze sceny, razem z tym co chcą na scene wnieść I MAY BE ON THE SIDE OF ANGELS BUT DON'T THINK FOR ONE SECOND THAT I AM ONE OF THEM