[1 zwrotka ; Rooney] Żeby być białym krukiem, wystarczy mieć scenę w dupie Po co mam przejmować styl od kogoś skoro swój narzucę Będąc wilkiem w stadzie owiec, muszę ukrywać to w sobie Nocą puszczam pętle w obieg, likantropia moim wrogiem Własna wytwórnia, własny parkiet, sram na labele i łaske Wytwórni co zmienią cię w reklame, tworze własną markę Nie brany pod uwagę, działam skrycie, w cieniu zawsze Brajan dawaj sygnał do desantu pora przejąć rap grę Zawsze po za skalą, nie mam czasu na przeciętność Z drugiego imienia jestem skałą, z charakteru bestią Pierwsze imię to wojownik kochający walke Rzuce majka kiedy wszystkie ideały będą martwe Włodarze dobrych lini, zimnokrwiści a**asyni Choć nie brani pod uwagę, ostatni będa pierwszymi Nie znam strachu, nie mam dylematów, hajsu z rapu Hype'u też nie mam lecz to pierdolona kwestia czasu, ugh!
[2 zwrotka ; Brajan] Dotąd pod uwagę byłem brany tylko w CV Dzięki czemu nienawiść we mnie przez to nie kipi dziś Nauczyłem się z tym żyć jak Tom Hanks na wyspię Z tą różnicą że i tak zostaję z zyskiem Bez ciśnień, niemożliwe uczynię a nie wyśnię Nawet jak mnie przekreśliłeś nadal żyję Wiesz, często pod osłoną nocy Że to się skończy źle jak zwyklę już nie myślę, co ty? - mam wyjście Dupy patrzą po air maxach, jordanach, autach Rzeczach których nadal nie posiadam Chcesz zdobyć serce panny to pamiętaj mówiąc krótko Musi mieć czym się pochwalić przyjaciółkom Prędzej tu Jacek Cygan, mnie weźmie pod uwagę Za teksty o dziewczynach, niż tu się z jakąś ustawię Mimo to jeśli mnie znasz to wiesz dobrze Że jak chcesz ze mną przegadać noc, czekam pod telefonem