[Verse 1: L.U.C]
H.I.P.-H.O.P. to nie chęć bycia strażakiem
Z tego się nie wyrasta jak Jożin z bagien
Tak więc odważnie zależnie podążam swym szlakiem
Szanuje wiernego, gardzę sezonowym krzakiem
Jestem uświadamiaczem, więc ogłupiacze polują
Na mnie jak na smerfy Klakier
Wypracowuję markę, to rymu szlachetny lakier
Wtem rakiety me dopada zwątpienie
Mam odechcenie, jestem pracusiem na minusie
Mimo że się na globusie nie lenię
Też ulegam pokusiekło niezłomnie mnie, oniemienie
Nie mówię, że nie uwierzenie w to
To sprzeniewierzenie, lecz
Nikczemnie chce czy nie to otoczenie
Wszczęło wrzenie we mnie, oto ma odsiecz
Płytę tę czynię jako naczynie, w którym krew
Zagotowuje co dzień się, słowa to mój miecz
Niepewnie tnie mnie niemy krzyk o przełom
Przeprzykro, że oprócz tej żenady każdy jak Wikipedia
Wierzy, że od drugiego lepszy
Wszystko należy się za free, a przede wszystkim mp3
Więc na łączach ruch jak na Helu
Przeprzykro mi, że brzydko okradają nas, mówię
To za wielu - toniemy, to nieprzyjemne jak zmiana pieluch
Lub piwo bez chmielu - w głowach się pieprzy
Chyba czas je przewietrzyć
To mania okradania sowietów
Lata kombinowania, każdy cwaniak
Od opodatkowania do skasowania biletu
W głowach się pieprzy
Chyba czas ten mental przewietrzyć!
[Ref.: L.U.C & Fokus]
Prawda gorzka jak chwila słońca tu krótka -
W Polsce sprzedaje się tylko godność i wódka
Prawda gorzka jak chwila słońca tu krótka -
Sztampa, plagiaty, kiełbasa, disco i wódka
Prawda gorzka jak chwila słońca tu krótka -
Dobrze sprzedaje się tylko godność i wódka
Prawda gorzka jak chwila słońca tu krótka -
Sztampa, plagiaty, kiełbasa, disco i wódka
[Verse 2: Fokus]
Patrz! kurwa mać, stali na sali
Machali mi rękami, nogami, sami się deptali cali
Patrz! ustami wykrzykiwali mój rap azali
Mieli kupili czy każdy kradł?
Spalimy bat, zrobimy fot
Ile masz lat, małolat? Ale z ciebie kot
Zróbmy se lot desperado, jak Salwador Dali
Oto mój pot, oto mój Glock cię rozwali
Na sali jest Fokusmok, krok cię dzieli od
Stop kilku stali, miecz wykuwa młot
Pełen detali nazywali by go
Chodź! mam to coś, co cię powali
Masz mp3 - nie masz się czym chwalić
Masz tą płytę - mogę cię ocalić
O Boże! nie masz co palić!
Wysłuchali, do cna wyjebali
Na śmietniku kultury się czai
Jak straż nocna, czeka na skok na fali
Od podstaw znów z głów anomalii ich i rzemiosła
Droga prosta szła po podpalonych mostach
Z dwóch stron stali, wysyłali w postach
I podpalali coś w nas
[Verse 3: Rahim]
Hipoteza brzmi - ci ludzie nie mają kasy
Ja mówię: ci ludzie nie mają klasy
Każdy łasy na frikowe rarytasy
Stąd te nasze językowe wygibasy
Zapnij pasy, protegowany tej rasy
Wodzi na zawarcie przymierza
Jak sub-basy spotęgowany masyw
Otwiera przed sobą sezam
Ale co tam! Mamy totalne szczęście -
Gramy, co kochamy najczęściej
Nasuwa się pytanie, czego chcieć więcej?
Może po prostu mamy złe podejście?
Myślę, że nawet mając miliard w rozumie
Nie potrafiłbyś tego zrozumieć
Póki co w sumie muszę to unieść
Gdy pasożytem staje się konsument
[Verse 4: L.U.C]
Wszędzie dwóch zawodowców kontra stu konformistów
Mówią, że jestem mistrzem słowa
A czuję się niczym pastuch
I chyba brak mi słów
Tony kontrastów z mej nadziei zrobiły Tiramisu
Wieje mi realizmem, kocham ojczyznę
Która ma system wyciskający nam na moralności bliznę
Co dzień przez biznes tracę swą podobiznę
Honor przypomina mi na wynos tanią chińszczyznę
Walczyć o wizję czy wygodnie wyżyć połykając truciznę?
Szacunkiem w środowisku nie nakarmię rodziny, prędzej zawisnę
W powietrzu jak Trinity w Matrix'ie, jak woda w Wiśle skisnę
Stoję na rozwidleniu, powietrze cuchnie Nibylandii tragikomizmem
Etyka myli mi się z debilizmem
Liznę mi się blant mi tli się, mitlich fluchel
Tomku Lisie, ja chyba wiem co z tą Polską -
To malinowy soviet mental kisiel
[Ref.: L.U.C & Fokus]
Prawda gorzka jak chwila słońca tu krótka -
W Polsce sprzedaje się tylko godność i wódka
Prawda gorzka jak chwila słońca tu krótka -
Sztampa, plagiaty, kiełbasa, disco i wódka
Prawda gorzka jak chwila słońca tu krótka -
Dobrze sprzedaje się tylko godność i wódka
Prawda gorzka jak chwila słońca tu krótka -
Sztampa, plagiaty, kiełbasa, disco i wódka