[Zwrotka 1]
Pytał się siebie, czy to on nagrał?
Bo często czuł się jakby wszystkich nabrał
Najtrudniej znosił przede wszystkim aplauz
Bo za co klaszczą? dla kogo klaszczą? dla Jarka!?
I wydawało mu się podejrzane to
Musi być w tym jakieś drugie oszukane dno
I jak królika w cylindrze magika
W końcu go wygwiżdże kapryśna publika
Kiedykolwiek ktoś prosił o autograf
Każdy mały podpis przybliżał go do dnia
W którym tysiąckrotnie powtórzona farsa
Zaczęła z wierzchu wyglądać jak prawda
I cały czas większość ludzi
Myślała z naiwnością, że on musi to lubić
I lubił, lecz powtarzana często przyjemność
Tak szybko zamienia się w codzienną przyziemność
I jak tłum cię nie kocha – mniejsza za co
Nie ma co strzelać focha – rap jest pracą
A jeśli tylko to potrafisz robić dobrze
To więcej – jest to twój pieprzony obowiązek
[Refren]
Nigdy nie wiesz
Czy los się śmieje do ciebie czy z ciebie
Wszystkie znaki na ziemi i niebie
To kropki... kurzu... łączone przez... przewiew
Co możesz zrobić? Otworzyć drzwi, okna
I patrzeć przed siebie i łapać kosmiczne okazje
I lepiej nie pytać czy warto?
Warto?
[Zwrotka 2]
Kto by pomyślał? W tunelu bez wyjścia
Ta odległa iskra – co to?
Nie miał już siły na kolejny impas
A jednak chciał wytrwać – po co?
Po roku w tym samym miejscu
Tę iskrę trzymał już w rękach – złoto
Dla wszystkich był jak zwycięzca
Lecz w hotelach lustra pytały – kto to?
Wielu ojców ma sukces
Tłumy jakby same siebie wydostały z mroku
Lubią przejrzeć się w błysku – i starczy
Był chwilę każdym – bydgoszczanin roku
śmiech miesza się z dumą
Gdy jesteś na fali i niesie cię vox populi
Lecz on chciał nurkować głęboko, poławiać perły
Wierny głosowi swej sztuki
Spotkał paru frajerów po drodze i niestety każdy był górą
Więc może to on jest frajerem
A oni? – Daleko zaszli, jak drzazgi za skórą
Wciąż trzyma się ludzi, co nie myślą
Że jesteś głupi, gdy trzymasz się zasad
Wciąż nie wszystko można tu kupić, i choć sam ma długi
To pamiętaj – będzie je spłacać
Tak żyć to sztuka
A los nie rozpisał mu jej tu na byle pięć minut
Kolejne akty znajome fakty ukazują od boku, od tyłu
Wokół życie to teatr
Więc może w teatrze jest życie prawdziwe? – Szukaj
Bo gdy rzeczywistość jest sztuczna jak dzisiaj
To znów jakby żywiej oddycha sztuka [Teksty i adnotacje na Rap Genius Polska]