[Verse 1 - Raca] Zmarło mi dziecko, mamo, nawet ci twardsi wymiękają Pytają czemu nie wracałem, kurwa, co ich pojebało? Już nie widzę córki, mamo, a te lata lecą Syn żył dwa tygodnie, córka ma dwa lata, lata lecą Już nie gadam z tamtą suką, chyba że o flocie Chyba nie będę jadł, wysyłał wszystko, mieszkał w jakimś squocie Tak do końca życia, siódmy raz mnie straszą sądem Bo wsadziłem chuja tam, gdzie powinien pieścić prądem Płacę dziewięć stów, inne matki mi mówią - "ile?!" Tamta mówi mało, się wkurwiłem, nic nie płaciłem Za miesiąc przeszła złość, szkoda dziecka Suki kręcą chore afery, chcą życie moim kosztem kupić Wpadłem w długi takie, że mnie nie pytaj Ze 30 tysięcy, ty mi mówisz o nie wysłanych płytach? Odkułem się no i paczki były wysłane Napisz, że nie masz nic, napisz to też dostaniesz Jeszcze oddasz ludziom, Małaz, Zając, Vinnie P Choć już przed nazwiskiem wbili mi R.I.P Czy propsują czy nie szanują, jeden chuj Byłem na dwustu albumach, swych mam osiem, dziewięć już Piłem z Mesem, Fokusem, Abradabem czystą Aż mainstream mnie zjadł, wysrał, narobił długów Hip-hop, nie wiesz jak jest, więc nie mów co będzie dalej Nie mów mi o bólu, bo tak jak ja to nie spadałeś [Ref. x2] Witaj w szatni, świętej pamięci szatni, ustań Mówili mi Riddick, urodziła mnie planeta furia
Widzę słońce i znów się boję Grzech za grzech i tak do końca, a czym jest koniec? [Verse 2 - Raca] Nie dadzą mi odejść, wyciągnął jakiś syf szybko Jeśli nic nie znajdą, wtedy na szybko coś wymyślą Patrz na dokonania, jestem nikt, płyt mam stertę Też chcesz być mym przeciwnikiem? Masz nazwisko "kim ty jesteś?" Witaj w szatni, świętej pamięci szatni Nie pomyl kolejności gdy pierwsi będą ostatni Znamy się trochę, to jakby znamy się wcale W naszych ogrodach trujące kurwy, jak konwalie Pamiętam [?] miał dwie płyty, dwójkę dzieci Niech mu rosną zdrowe, chociaż nie gadamy od stuleci Pamiętam robiliśmy pierwsze rapy Wtedy Sulin szedł do komunii, T.I robił pierwsze trapy, leci Do Głuchego czasem dzwonię, ten w gajerku z klipu C.V W życiu miałem veni vidi, wrócię dodam vici Wiśnia siedzi w Niemczech, ma się dobrze, euro liczy Choć piliśmy kilka lat, skutki ojców, bezsens przyczyn Zmienił się świat, tylko w szatni pamięć święta Miłość się zdewaluowała, wypłacana w alimentach Kurwa, Bóg nas widzi pewnie się śmieje A ja chciałem tylko mieć coś w życiu, mieć nadzieję [Ref. x2] Witaj w szatni, świętej pamięci szatni, ustań Mówili mi Riddick, urodziła mnie planeta furia Widzę słońce i znów się boję Grzech za grzech i tak do końca, a czym jest koniec?