To nie sen, zawsze po nocy przychodzi dzień Zmienia marzenia w koszmar, dobrze to wiem, pamiętam Po mroku przyjdzie jasność Lecz nim życie cię zaskoczy stań na baczność To nie sen, zawsze po nocy przychodzi dzień Zmienia marzenia w koszmar, dobrze to wiem, pamiętam Po mroku przyjdzie jasność Lecz nim życie cię zaskoczy Pierwszy promień zgasił lampy przed domem I bez finezji arsenałów otworzę oczy jak płonę Ziomek, to jest właśnie ten moment Gdy nie zastanawiasz się czy wstajesz lewą nogą I czy to zły to omen Wiesz, już nie może być piękniej Gdy w majowy ranek budzisz się z kobietą, którą poprosisz o rękę Gdy w radiu grają piosenkę, którą lubisz I w dodatku twoją, wyobraź sobie taką scenkę Dziś autobus nie uciekł jak zawsze W kieszeni znalazłem stówę, ma się grube to się kaszle Znasz mnie, sesja do przodu, potem jakiś night-club To był dobry dzień jakbym nazywał się Ice Cube Wtem, dzwonek potrafi być nieznośny Jambet minęły chyba z dwie lub trzy wiosny Halo? szept jest gorszy od krzyku Wierz mi pamiętam go do dziś Karim i Cyggi odeszli To nie sen, zawsze po nocy przychodzi dzień
Zmienia marzenia w koszmar, dobrze to wiem, pamiętam Po mroku przyjdzie jasność Lecz nim życie cię zaskoczy stań na baczność (x2) Kolejny promień powoduje ból źrenic znów Chcę powstrzymać słońca wschód, brak szans by to zmienić Tu nawet to słońce nie świeci tak jasno Ten sam promień wskazał Titanicowi szlak na dno Znam to więc diabeł jest sprytny To już siódmy dzień jak przeliczam godziny na litry Siódmy dzień modlitwy do Boga w butelce Spraw by telefon nie zadzwonił już więcej Coś jak cyrograf, on chciał wątroby i trzustki Nie spełniam życzeń jak Gin, pomyliłem go z Lubuskim Telefon był, a ja mimo pustki w głowie Już wiem jak czarne scenariusze umie pisać człowiek Wtem wyszło słońce, jak zanim spadłem w czeluść Ten sam promień teraz stał się światłem w tunelu I mimo, że dla wielu optymizm w chorobie to przymus W słuchawce usłyszałem - będę żyć synu To nie sen, zawsze po nocy przychodzi dzień Zmienia marzenia w koszmar, dobrze to wiem, pamiętam Po mroku przyjdzie jasność Lecz nim życie cię zaskoczy stań na baczność (x2)