Opowiada, że będzie tort
I siedem świeczek, które zdmuchnie
Wydymając na cały świat
Dwa wesołe policzki
I tylko prosi na pożegnanie
Nie przychodź wtedy do domu
Oni przecież wiedzą
Kiedy się urodziłem
Słyszałem potem, że nikt po mnie nie przyszedł
A bal urodzinowy był udany
Dzieci bawiły się w internowanie
A na koniec rozstrzelały najmłodszego