Ornamentatorzy
Tekst: Zbigniew Herbert
Pochwaleni niech będą ornamentatorzy
Ozdabiacze i sztukatorzy
Twórcy aniołków fruwających
I ci także którzy robią wstążki
A na wstążkach napisy krzepiące
(pod wstążkami wiatr od wyschłych rzek)
A także skrzypkowie i fleciści
Którzy dbają aby ton był czysty
Oni strzegą arii Bacha na strunie G
No i ma się rozumieć poeci
Bowiem stają w obronie dzieci
Mówią uśmiech dłonie i oczy
Oni mają rację nie jest sprawą sztuki
Prawdy szukać to są rzeczy nauki
Sztukatorzy czuwają nad ciepłem serca
Żeby była nad bramą mozaika
Gołąb gałąź albo słońce w kwiatach
(ktoś za bramą ciągnie symbole za sznurek)
Są już takie słowa kolory i rytmy
Co się śmieją i płaczą jak żywe
Sztukatorzy przechowują te słowa
Że się pędzi przy tym ciemne młyny
My się o to sztukatorzy nie martwimy
My jesteśmy partią życia i radości
Na ulicy radosnych pochodów
Szary mur więzienny w oczy kłuje
Brzydka plama w krajobrazie idealnym
Sztukatorów co najlepszych wezwali
Całą noc sztukatorzy malowali
Nawet plecy tych co siedzą z tamtej strony na różowo