Przekraczam granice jak szengen
Wychodzę poza skale i poszerzam horyzonty
Im starczy tym lepszy jak szempejn
Oczekuje szampańskiej zabawy codziennie
Ha to już Toy Story, od zawsze się czuje jak dzieciak
Mam tyle na głowie co Potwory Disneya
Spełniam sny na jawie
Jestem w centrum uwagi
Daj mi złoty środek na ból
Bo mi brakuje many
Patrz jak paruje luz ze mnie
Gdy przełamiesz już te pierwsze lody
Zaczniemy monolog tą mową ciała
Do opętania przez demona nocy
Ha Fortuna kołem sie toczy szkoda że mam ciągle pod górke
I nie dam nikomu się stoczyć no chyba że chodzi o bójke
Prowadze życie na haju, mam odmienny stan świadomości
Science fiction i pozdro, siema z tej mojej szarej rzeczywistości
Zaginam czasoprzestrzeń a to równoległy wymiar
I zabijam w sobie bestie, byle by się nie uzewnętrzniła już nigdy
Might & Magic - bo my w chaosie dostrzegamy ład
Ty dzwoń se po taxe bo po mnie nie znajdziesz taryfy ulgowej na drodze po hajs
[Hook]
Zamknięte oczy, otwarta głowa
I trzeźwe spojrzenie na świat choć czasami brak mi zahamowań
łapie te chwile ulotne, nie łapie jak życie może być nie modne
Każda sekunda ta dobra i zła smakuje mi jak pannacota
Tylko rapy na pokaz, okaz zdrowia
Zrozumienia mi okaż trochę
Wypierdole na Bora Bora
Pora pora pora pora pora porapować
Po-Porachuje się z wami potem
Pora chuje by zwabić flote
Tora tora tora! bo chcę opanować cyfry
Trójkąty wychodzą mi bokiem. ha
Taki ze mnie już mastermind
Szybki numerek nie zgadniesz jak
Działa ten urok osobisty, mam wilczy instynkt jak uppercut
Hustla, huslta z krwi i kości
Mały poślizg jak bobslej
Biorę oddech, biorę oddech
Podłączcie mi respirator
Bo chyba wpierdala mnie rak #zwrotnik
Chyba to daje mi znak #wodnik
Tyle ile dam to zwróci sie
A im więcej wypije to zwróci się
Mam 100 % tej pewności, że nie mogę już wiecej pościć
No chyba że na fejsie wrzuce smutne posty - riposty - repost me - reaload b**hes
[Hook]