A teraz uwaga, uwaga
Bo wchodzi tu moja bragga
Robię bałagan
I dobrze to składam
I robię tu raban
I to nie żenada
Nie mów że nada to się do radia
Nie mów, że nadal to się nie składa
A tak się składa, że robię to nadal
I nie przestanę aż do końca świata
Polska scena - idę na to
Mam już w rękach detonator
Gadka ciepła jak radiator
Tnę te ścierwa jak sekator
Powiedz, powiedz co ty na to
Wjeżdżam tu jak terminator
Jadę do góry jak winda
Lecę do góry na skrzydłach
Ręce do góry jak Simba
Ręce do góry i impra
Zmieniam te kluby jak Ibra
Wpadam do dziury jak piłka
Mam jeden cel, by tu wygrać
Ciągle szkolona nawijka
Ten PN chce zrobić PLNy w PL
Ten PN chce fele i sk** jak PNL
Ten PN chce wiele i stać tam na czele
Ten PN ma cele i to nie nowy telefon
Cwele, cwele, cwele won, mielę to
Dzielę to, jadę do ligi pro
Bije gong, leci song
Tempo sto, w głowie sztorm
Robię to łatwo, ziom
Easy, yo, easy, yo
Płynie flow jak ten prom, wow wow,wow
Nie chcę żadnych słuchać rad
Dobrze wiem na co mnie stać
Uczę się na błędach, brat
Pozbywam się ciągle wad
Jestem słaby? Dobry żart
Nie mam wprawy? No a jak
Bo gram rok, nie parę lat
Nie pamiętam żadnych dat
Znak zodiaku bliźnięta, a jednak jedynak
Muzyka rzecz święta, to ta jedna jedyna
Ona mnie napędza jak samochód benzyna
Wykorzystam ten czas na topienie się w rymach
Nie robię nic na siłę
Nie robię nic na przymus
Wkładam w to wysiłek
Jak w naukę prymus
Mam na głowie tyle, że obciążam tym mózg
W jedną stronę bilet, nie ma opcji "przywróć"