[Verse 1: Planet]
Walczysz z wiatrakami kilka dobrych lat ze sceny
Walczysz z nimi dla idei, siły wiatru nie zmienisz
To nie trainer, nie masz przecież mocy, jak Mesjasz
Jedyne co was łączy to pieprzona herezja. Pamiętasz?
Ona mówiła chłopak weź się ocknij
Bo nie masz mocy jak Mojżesz i morza nie rozstąpisz
A ludzie nie pójdą z Tobą, bo to ślepy zaułek
Sam nie radzisz sobie z życiem i masz chorą dumę
Nie potrafisz przystosować się do reguł, które
Jasno określą twoją rolę działań w ludzi tłumie
One wyplewią z ciebie miłość, byś się budził z bólem
Byś zapomniał o poezji i się wjebał w tunel
Ej, spójrz obiektywnie na to co się dzieje
Budujesz w sobie typa, który ma kontrolę nad sumieniem
Ale stracił kontrolę nad całą resztą
Stał się Tobą, a ty ciągle jesteś jego częścią
Zapuchnięta gęba i przekrwione gałki oczne
Pokaleczone kostki i sprzężenie w uszach
Wyprowadzone proste i but na mordę
Wstrząśnienie mózgu, dziś nie wyglądasz za dobrze
Szwa*kuje pamięć, pewne to że noże mieli w rękach
Niepewne rany szarpane zostają raczej po butelkach
Jaki mieli motyw główny? Chuj z motywem
Masz teraz przedramienia samobójcy
Miałeś wtedy toksyny w swoich żyłach chłopie
Gdyby nie one pewnie byłbyś po rozmowie z Bogiem
Z reguły trzech na jednego się nie kończy Happy Endem
Tu amnezja człowieczeństwa zbiła kostki na ich szczęce
[Hook: Planet] x2
Nie wierzysz mi, że się mogę zmienić
Może nie zmienię świata wokół, jak Groupies ze sceny
Patrz, ja mam to coś za co ktoś dłoń dałby uciachać
Powiem ci wprost, ej ja wciąż w sobie mam dzieciaka
[Verse 2: Bonson]
Bonus, Planet, słuchaj
Kiedy patrzę w twoje oczy zmęczone, jak moje
Chciałbym znów upić się dziś wieczorem, jak co dzień
Urwać film, nie pamiętać, że nabroję cokolwiek
Pada deszcz, kocham cię i tu stoję, jak pojeb
Mówisz jesteś gówniarz i nie umiesz żyć w parze
Mówię, jestem gówniarz i mam wyjebane
W sumie przypominam gościa, który nie mógł się pozbierać
I to nie raz widać od tak, kiedy znów mnie nie ma, w związkach
Gdy mój sufler miewał doła - gubiłem słowa
Gdy mój kumpel miewał doła - kupiłem browar
Gdy ten kumpel mnie olał - kupiłem browar
A mogłem lepiej te pieniądze ulokować
Blizny na dłoniach mówią - słabe nerwy
Dziś inni na forach mówią - nawet niezły typ
Dla jednych gówniarz, dla innych frustrat
I dobrze, że mnie nie znasz, bo straciłbyś kumpla
[Hook] x2