Moi rodzicie mieli plany co do mnie
Miałem projektować chaty, mieć na kant spodnie
Tata mówił: "Synuś, piwo wypijemy jak dorośniesz
Usiądziemy, pogadamy, omówimy problem"
Babcia chciała, żebym był pilotem MONu
Albo żebym był lekarzem, takim od leczenia chorób
Dziadek był myśliwym, odszedł wcześnie
A pewnie gdyby żył to by dał mi swoją strzelbę
Chyba zawiodłem wszystkich, wykładam karty
Taki robię rap, którego nie pokaże babci
Świętej pamięci dziadek pewnie miałby dosyć
Bo zamiast trafiać dychy to ja strzelam sobie w stopy
Jekaterina też nie była ze mną szczera
Miała być tylko moja, a dwa fronty miała w genach
Dzisiaj się czuję jak więzień tej planety
Więc nie zdziw się, jeśli chwycę ogon komety
Jeśli nawet utonę przez tryb życia
I spadnę w to morze, jak w sny Ikar, zostaw mnie...
Jeśli spalę jak ogień ten styl w bitach
I znajdę tu w sobie zło, co tkwi w żyłach, zostaw mnie...
Jeśli zejdę na zawsze, na dno zupełne
I pęknę na starcie, i nadam z dołu tu mayday
Zostaw mnie...
Jeśli wejdę na matę i gong jebnie
I poniesie mnie patent, by nadać bomb serię, zostaw mnie...
Jeśli ujdę za typa co rani szmule
I ujmę na płytach że mają kurew naturę, zostaw mnie...
Jeśli wkłuję tą igłę pod skórę
I się zsunę na dywan, a ludzie nazwą mnie ćpunem, zostaw mnie...
Jeśli umrę tu młodo, odpalą płytę ale uwierz na słowo
że zapomną me imię na bank
Póki żyję, dam wszystko za życia
A ty zostaw mnie, daj mi polecieć do gwiazd
Zostaw mnie, zostaw...