Zadumała się dziewczyna
Nad swoją urodą
Co tu robić Panie Boże
żeby zostać młodą
Co tu robić Panie Boże
żeby zostać młodą
Niepokorna, roześmiana
Pójść nie chciała iść za Pana
Ten obwiesił się na drzewie
Bóg go teraz nie chce w niebie
Bóg go teraz nie chce w niebie
Co dnia jeszcze przed świtaniem
Wychodziła na rozstaje
Przed kapliczką tam błagała
Co by młodość wieczną miała
Co by młodość wieczną miała
Pan Bóg głuchy na próżności
Lico zmarszył jej w starości
Szatanowi niosła duszę
"Więczną mieć urodę musze"
"Więczną mieć urodę musze"
Tamten zgodził się od razu
Krwią cyrograf kazał mazać
Daję Ci młodość
Bez pytania
Do pierwszego-go-go-go
Zakochania
Dziewka srodzę się zaśmiała
Bo w serduszku kamień miała
Wzięła młodość i do wczoraj
Przeglądała się w jeziorach
Wzięła młodość i do wczoraj
Gdy goluśki wylozł z wody
Dumny młodzian, cud urody
W sercu jej roztopił kamień
Pokochała go
Na amen
Nie spostrzegła nic jak cała
Śmierci się podobna stała
Rotrwoniła miłość ziemską
Odsprzedała przeniebieską