[Zwrotka 1: Joteste] Ten dzieciak jest pojebany, mówi sam do siebie znów Same wulgaryzmy lecą z jego ust Czy naprawdę on nie zna innych słów? Nie wiem Jak można tych bzdur ciągle słuchać na Walkmanie? Po co chodzi na te bloki do tych gangsterów? Palą tylko jointy, mają spodnie jak z Harlemu Tępe mordy co nie znają ambicji Czemu te całe hordy nie boją się policji? Trzymaj się od niego z dala, dziewczyno Inne na wagarach z nim grzech czynią A są tylko chwilą w jego chorym świecie Bo jego miłość to tylko pozory przecież Znowu widzę go z podbitym okiem Znowu robi awanturę koło naszych okien Jaką wybrał drogę, o tym każdy wie Skończy jako zero koło innych zer [Refren: Joteste] Czuje je codziennie, codziennie Moje bijące serce Które ukryte jest we mnie By zebrać żniwo Twoich słów I nie chce nic więcej, więcej Bo mam to olbrzymie szczęście Że jest tak wielkie, by zmieścić Owoce Twoich pól [Zwrotka 2: Joteste] Zobacz co się stało z Tobą, Wu To co masz dla mnie, to za mało już To co było dawno, umarło tu i Idziesz gdzieś na dno, chyba potrzebujesz snu Smutny blues w Twoim sercu gra I złudny luz dla ludzi masz
I zamiast coś zrobić ze mną nudzisz się sam I nie nas, nie ma nas, nie ma nas, nie ma nas I jest mi strasznie przykro Kiedy gaśnie to wszystko między nami I chyba muszę wyjść stąd, bo nie ma nic między nami Jesteśmy siebie blisko już tylko słowami A ja mam plany, Wu i nie ma innych dróg niż ta jedna Która sprawi ból w głębi serca Nie ma miejsca dla mnie obok Ciebie dziś Kocham Cię, lecz nie mogę z Tobą być [Refren: Joteste] [Zwrotka 3: Joteste] Ludzie zabili we mnie coś Albo zamrozili jak Family Frost I czuje w każdej chwili to we mnie Zostawili w piekle mnie, nie wiem jaki popełniłem grzech W sumie pierdole to, prawda kole wzrok Tnąc moje ciało jak katana, mówię: Wypierdalaj! I trzymaj się z dala, bo Moje serce musi być twarde jak skała, to Nie potrafię żyć jak Dexter Morgan Schować prawdziwe ja przed pięknem doznań to Większa korba niż Tadż Mahal Gdy wokół ludzie chcą tańczyć Dance Macabre To jest tak, nie oczekuj dziś litości Moja prawda ogryzie Cię do kości Nie ma miłości, na rany sypie sól To owoc dojrzały, to owoc Twoich pól [Refren: Joteste, Justyna Kuśmierczyk]