Siedzą granci nawaleni
Zdzio, Olek, który wiesz
Z przodu pały na motorach
Z tyłu po cywilu pies
Mordy z porządku zdjęte
Świńskie oczka już za mgłą
Tłuste dupy wypoczęte
Z polowania naprzód mkną
Do Warszawy jadą pany, pany, pany
Do Warszawy z polowania
Gienio sika w siną dal
Zdzisio wciąż o kurwach gada
Wieś się znowu w pory zlał
Jadą zaraz szczurołapy
Orły z przodu trafić ma
Dał kierowcy cztery machy
Sto sześćdziesiąt oddział gna
Do Warszawy jadą pany, pany, pany