Bezbronny tłum wrogo, chóralnie grzmi
Szeregi tarcz barykadują drzwi
Na pal zatkniętym krukom władz
Puste oczodoły wyżera gaz
I dym z pożarów zapycha pierś
Trociny z głów siłą wybija pięść
Z rozdartych szmat zsypie się brud
Na masy głów walczących tu o cud
Wystrzałów huk ogłusza słuch
I tak stępiony przez znój i trud
Okrzyki z gardeł wyrywają bruk
Szaleńczy, niepohamowany zemsty głód
Czerwone diody kamer podpatrują
Partyjni podżegacze antagonizują
Ucieka z piskiem transmisyjny wóz
Byś przy kolacji mógł mieć nowy news
(Malowany dzień)
Ref.:
W tęczowych barwach malowany dzień
Gwieździsty parasol niebieski rzuca cień
Flagi barwią maszty, promienie złocą rdzę
Niezmącony spokój w propagandowym śnie
Nie budź mnie, nie budź, nie chcę znać twojej prawdy
Niebieską pigułką zabierz mnie z powrotem w matrix
A świat wybuchnie śmiechem w ciepły letni wieczór
I zetrze w pył utopię na gruncie intelektu
(Malowany dzień)
Gumowe pałki sterczą na sztorc
Co rusz spadają, okładając nagi tors
I świszczy złość, niwecząc myśl
I wpada w szał, by bić i gryźć
Gumowy grad kul rozbija szyk
Krew z rozbitych głów dławi krzyk
Kroplami znaczy znów historii biel
Historii, co przekłamie czynów sens i cel
W tęczowych barwach malowany dzień
W karetkach poturbowanym dają tlen
Na rynkach finansowych alarm, czerwień,
Panika, rusza festiwal oczernień
Rozpierzchli się włodarze w nicość
Pieniądza mocą tajemniczą
A razem z nimi wizje malowane
Gdy rating spadł za oceanem
(W tęczowych barwach)
Ref.:
W tęczowych barwach malowany dzień
Gwieździsty parasol niebieski rzuca cień
Flagi barwią maszty, promienie złocą rdzę
Niezmącony spokój w propagandowym śnie
Nie budź mnie, nie budź, nie chcę znać twojej prawdy
Niebieską pigułką zabierz mnie z powrotem w matrix
A świat wybuchnie śmiechem w ciepły letni wieczór
I zetrze w pył utopię na gruncie intelektu
(W tęczowych barwach malowany dzień)
Ref. (przez vocoder):
W tęczowych barwach malowany dzień
Gwieździsty parasol niebieski rzuca cień
Flagi barwią maszty, promienie złocą rdzę
Niezmącony spokój w propagandowym śnie
Nie budź mnie, nie budź, nie chcę znać twojej prawdy
Niebieską pigułką zabierz mnie z powrotem w matrix
A świat wybuchnie śmiechem w ciepły letni wieczór
I zetrze w pył utopię na gruncie intelektu
Ref.:
W tęczowych barwach malowany dzień
Gwieździsty parasol niebieski rzuca cień
Flagi barwią maszty, promienie złocą rdzę
Niezmącony spokój w propagandowym śnie
Nie budź mnie, nie budź, nie chcę znać twojej prawdy
Niebieską pigułką zabierz mnie z powrotem w matrix
A świat wybuchnie śmiechem w ciepły letni wieczór
I zetrze w pył utopię na gruncie intelektu