(Hans)
REF.
Za późno już, gdy widzisz, że jesteś w matni
Nie pierwszy, i nie ostatni taki x4
(Hans)
Kolejny w paszczy szaleństwa, dowodzi męstwa
Całując w usta niebezpieczeństwa, szyja pieszczona przez pętle
Nóż na gardle ponętnie, stal chłodzi tak pięknie
Namiętne pieszczoty, w odmętach piekła
W zakrętach umysłu szaleńca, to gra wstępna - wstęp do przestępstwa
Ze stępa w galop, z galopu w cwał, amok i szał
Znasz takiego? Każdy kiedyś takiego znał
Dla ciebie mężczyzna to duma, honor i blizna
Ja już rozumiem, że dumę czasem trzeba umieć stłumić i przełknąć ją jak kęs
Prosto z "P-ń 6", blizny szpecą, robią psychicznym kaleką
Dla mnie męstwem jest zająć się swoją kobietą i dzieckiem
Żyć bezpiecznie, z myślą o następstwie czynów
Z dala od przestępstw, synu. Ilu tak nie chce? Ilu?!
Mówisz, że ty? Jesteś bardziej zły niż ci najbardziej źli
Nie udowadniaj mi! Na słowo wierzę ci!
Ja chcę normalnie żyć, i mieć spokojne sny
Nie chcę w więzieniu zgnić, patrząc na matki łzy
Ty się śmiejesz, wiesz najlepiej co się dzieje, wokół ciebie
Nie dasz się zaskoczyć, oczy masz wokół głowy
Nerwowy wzrok i krok, to twój odruch bezwarunkowy
Twój wybór, twoje życie, o zmianach nie ma mowy...
(Hans)
REF.
Za późno już, gdy widzisz, że jesteś w matni
Nie pierwszy, i nie ostatni taki x4
(Deep)
Młodzi żyją jak żmije, syczą, nie jeden więc zabije
Urwany z smyczą, by płakać skazany pod pryczą
Odgrywać cwela po celach, czasem robienie lach
Zgrywasz penera w tych celach, żyć tak Tobie nie strach?
Nienawiść więzi na krawędzi
Nie ma nic kiedy zerwiesz łańcuch, testosteron w moment cię napędzi
Zaatakujesz wściekle, w tym piekle, jakbyś miał deklem
Piana i krew z pyska, ból to takie piękne
Chuj, przecież nie pękniesz, nie klękniesz, nie dasz się pobić
Temu szczurowi nie starczy - musisz go dobić
Czas sprawdzić się w realiach, niech leży chuj w swych fekaliach
Bum, bum! Dwa ciosy, pizgasz jak wariat
Kumple krzyczą zostaw, czy coś tam, bo gość już dość ma
Desperat - Tak cię wychował konglomerat
Syreny wyją, rwą amok, chuj w dupę chamom
Trzeba uciekać, biec ile masz sił, bo cię dostaną
Serce wali jak młot, na dłoniach krew i pot
Słyszysz: Stop! Bo strzelam!
Z daleka kurwa się nadziera
Nie stajesz, bum bum! Strzały. Pocisk rozrywa ci bark
Chcesz biec, lecisz na kark, niech to szlag!
Dostałeś postrzał, kumple krzyczą: Kurwa, dostał!
Pech czuwa, to jego riposta - ostatnia prosta
Ref.