Pobożne poznańskie mieszczki rzygające po tłustych golonkach Dramatyczne aktorki jak deski w śnieżnobiałych koronkach Zony marynarzy słodkich wód, niewzruszone pajęczyny Demoniczne traktorzystki zrywające zaręczyny Świeże, apetyczne, siedmiorękie druhny Dama z wibratorem w ustach, z biustem jak kapusty Nadgorliwe aktywistki, w oficerkach, pod krawatem Zezowate feministki - dogadzające sobie batem Każda z nich ma coś do powiedzenia, ukrywa swe sekrety w szafie Gdy zbliża się świt, biegnie ile sił, po drodze gubi kamasze Dalej biegnie boso - rozpychając się łokciami Pora spełnić obowiązek - podzielić się wiadomościami
Na Kochanowskiego. Sekretarze od marzeń, oszuści i lichwiarze Ukryci zwolennicy gofrów z dżemem, hrabiowie z tatuażem Szwarc charaktery, kasanowy i dżejmsbondy Supermeni z obrośniętą klatą, łysy, piegus, blondyn Każdy z nich ma minę srogą i złą, tak że mógłby schować świat pod obcasem Każdy z nich jest lew i każdy jest chwat Tylko zając budzi się w nich czasem Nerwowo wiążą krawat trzęsącymi się rękami Pora spełnić obowiązek - podzielić się wiadomościami Na Kochanowskiego I tak już każdego dnia, chociaż pora wczesna Ulicami miasta mknie świńska procesja