Blask na nocy położył cienie
Jasne plamy ciepła rozlały się
Z wyciągniętymi do Ojca liśćmi drzewa ustawione
Wczepione w matkę od pierwszego dnia
Zrośnięte nawet myślą
Koronę zrywa wiatr, trawą szarpie
Targając po świecie pierwszą myśl
Rozbita o drzewo żądzą, zabiła nadzieję, na dobry świat
Pokusie uległeś i zniszczyłeś cały stworzenia plan
Głód wypełni brzuchy
Wojna przetoczy świat
Śmierć nakarmi głowy
Zwycięzca zbierze plon