Nawet jak sam pozostanę, pozostanę taki sam
Bo co mi pozostanie wielu tutaj takich znam
Chcą zrobić dobre wrażenie, wyjść na ludzi są dziś gotów
A ja mam ciągle wrażenie że wychodzą na idiotów
Wierzą w to, że w końcu zajdą gdzieś daleko stąd
W to że może w końcu znajdą sens, ale to błąd
A ja dalej pod prąd idę, im pokażę co jest grane
Seplenią jak pizdy mówią "że to dobrze powiedziane"
Nic z półek nie schodzi, jest beka a większość szydzi sobie
Płyta przechodzi bez echa, no i co się dziwisz człowiek
A ja sam się temu dziwie, przecież to prawdziwe w kurwę
Jak mogła przejść bez echa skoro grali tylko w dwójkę
Pusta sala, łącznie szóstka w klubie takie mieli plany
Pustka wypełnia pustkę jest ich dwóch i cztery ściany
Nie wiem czy to do nich dotrze ale publiki nie ruszy
W ich przypadku dobrze chociaż że te ściany mają uszy
Niby to wysoka półka, w takie rapy chce się wbijać
Chętnie podniósł bym poprzeczkę, ale nie chce mi się schylać
Niech się śmieją kurwa ze mnie, że nie kumam co jest w tekście
Niedojeby będą myśleć że dla mnie to jest za ciężkie
Ciężko to raczej powiedzieć że słucham non stop bo dobre
Im się nie uśmiecha, że będę śmiał się im prosto w mordę
Przecież oni tyle przeszli te ich marne ścieżki prysną
Myślą że to śmieszne, dla mnie to śmieszne jest że tak myślą
Siema, im zepsuje życie to jest ten styl co ma ogień
Trzeba być przechujem by mieć suche wersy lejąc wodę
Jak go to nie wkurwia nawet, składa pół dnia wersy czerstwe
Nie jem dragów, a ich krążki zjadam kurwa jednym wersem
Daj se za mnie rękę odciąć jest mi to na rękę nawet
Skończysz marnie mękę, jeszcze klękniesz usłyszą twój lament
Jak dasz drugą odciąć to dla rapgry będzie święto dzisiaj
Bo na bank cię znów wystawie, żebyś tylko przestał pisać
Mam tu bekę z ciebie, to się zdarzy w końcu, będzie pięknie
Z uśmiechem na twarzy powiem, że to było ci na rękę
Nikt by się nie trudził nawet by myśleć że zrobię błąd
Bo przynajmniej w tym gównie nie będziesz brudził sobie rąk
I już nie ubrudzisz nigdy, więc co tu jest grane przyczaj
Nie ubrudzisz, będziesz miał ujebane, do końca życia
Widzę czarne scenariusze, pierdolnięte to jest skojarz
Zapytam potem czy za mój sukces zechcesz tu wznieść toast
Ja ze zwrotki dziś kładę, wersami będę godzić sprawdź
Bo jesteś dobrym przykładem, jak ciężko się godzić z porażką
Zapierdalasz on choć siedzi, cię wyprzedzi jeszcze prędzej
Nigdy nie miałem za wiele więc się nie dziw że chcę więcej
Ja robię tu wiele 'ruszań?', graj Va-bank tak się żyje
Zrób sobie tunele w uszach, to na bank tu się przebijesz
Rapowy ekshibicjonizm, coraz częściej się to zdarza
Każdy myśli że poniszczy, co drugi chuja pokazał
Chcą zaliczyć się gdzieś, szukają grona by spić brona
Chcą naprawdę się zaliczyć, to niech sobie zwalą konia
Dla mnie to jest karygodne, że dla was są głodni stary
Dla mnie to nie wiarygodne, że dla was są godni wiary Tekst - Rap Genius Polska