[Zwrotka 1: Pele]
Jak tu żyć w mieście które jest z tego znane
Że wszystko co się dzieje z góry jest ukartowane
Tam gdzie dominują poszlaki a nie fakty
I żeby coś osiągnąć kurwa musisz mieć kontakty
Jak ty myślisz Sokół?
[Sokół]
Prawdziwe życie bez imaginacji koniec bredni chleb powszedni
Bogaci biedni tak było będzie musi być umiesz z tym żyć?
[Pele]
Ja potrafię życie to znaczona talia spójrz jakie są realia
Nigdy nie przewidzisz co przyniesie dzień nowy
Bądź czujny i gotowy na wszystko
[Sokół]
Obstawisz za wysoko możesz znaleźć się za nisko
To co zdaje się daleko może okazać się blisko
[Pele]
Tak już jest jednemu wciąż się farci
Drugiego życie karci tam brudni i obdarci
Zagubieni w tłumie każdy radzi se jak umie
Czy rozumiesz?
[Sokół]
Czy rozumiesz?
Legalne wcale nie znaczy uczciwe
Ludzie płacą podatki a chodniki wciąż są krzywe
Te realia są prawdziwe więc się wcale nie dziwię
Że wkurwione dzieciaki mówią że łatwiej wybić szybę
Niż harować całe życie po to samo nie wszystkim się udało
Nie każdy wyjdzie cało to nie boże ciało
To twoja skóra więc dbaj żeby się nie stało nic
Wiele rzeczy dookoła to pic jak fotomontaż
Wiesz o co biega czy tu tylko sprzątasz?
Uważaj gdzie się krzątasz i komu wchodzisz w drogę
Bo możesz się przeliczyć i kim byś kurwa nie był
To nie ma co się szczycić
...nie ma co się szczycić
[Refren: Sokół i Pele]
Każdy dzień to wielka niewiadoma
Czy nas czeka lepsze życie?
Szansa jest znikoma
Polska rzeczywistość niepewna jak przyszłość
Sam musisz być pewien i zachować czystość
[Zwrotka 2: Pelson]
48 milionów szarych ludzi wciąż kurwa się łudzi
Że w końcu coś się zmieni
Zajrzyj do kieszeni wciąż nie jesteś pewnien
Na pewno nie ty jeden chciałbyś mieć prywatny eden
To normalne ale czy realne? Czy jest to wykonalne?
Nie wiem to coś jak idealne
Brzmi trochę nieżyciowo w kraju kłamstwa i zawiści
Gdzie próbują rządzić pierdoleni egoiści
Cały czas rośnie skala nienawiści
Przecież widzę co się dzieje nie jestem ślepy
Hotele drogie restauracje i sklepy
Nocne kluby, piękne fury, coraz szybsze kobiety
[Zwrotka 3: Sokół]
Spójrz na te dziurawe szosy
Anonimowe blokowiska i stare kamienice
Gdzie każdy zna wszystkich sąsiadów z nazwiska
Spójrz na podmiejskie oazy
I zanim zrobisz coś to zastanów się dwa razy
Fazy, jazdy, przejebane jak chujowe blazy obrazy nędzy
A przy tym ludzie nie potrafią się już cieszyć z małych rzeczy
99% katolicy każdy grzeszy
Dużo skurwiałych charakterów jak w trzeciej rzeszy
I ty, stoisz pośrodku ja mówię o realiach twoich
Biało-czerwoni, jak rana która goi się powoli z mentalności niewoli
I znów w korku stoisz bo Lancia ze szklanką
Na dachu śmiga na prywatny raut do chłopaków
Sokół, Pele, codzienne realia Polaków
[Refren x2]
Każdy dzień to wielka niewiadoma
Czy nas czeka lepsze życie?
Szansa jest znikoma
Polska rzeczywistość niepewna jak przyszłość
Sam musisz być pewien i zachować czystość
Każdy dzień to kolejny warunek
Twój los może nagle obrać zły kierunek
Polską rzeczywistość sami kształtujecie
Rozumiecie? [Tekst - Rap Genius Polska]