[Zwrotka 1: Brahu]
Kolejne popołudnie wstaję, witam dzień nowy
Przemywam twarz, wszamam coś, jestem już gotowy
Wczorajsze rozmowy do białego rana o tym
Co będzie kiedy nie będę musiał już liczyć floty
Czy nadejdzie taki dzień? nie wiem
W całym tym gównie jednego jestem pewien
Nie masz opcji, daj mamo, nic nie spada samo
Popatrz na wszystkich, każdy chce na nogi stanąć
Chłopy, małolaty małe, grube tematy
Każdy chce dziś wrócić zarobiony do chaty
I nie jest łatwo, nikt nie mówił, że będzie
Być na oriencie przede wszystkim mam na względzie
Za dużo ziomków na wczasach gości
Sponsorowanych przez polski wymiar sprawiedliwości
Nie, nie mam zamiaru skończyć w polu zawady
Wolę ramiona swojej baby a ty?
[Refren: Brahu]
Chłopaki robią ten hajs, proste
Jesteś tym jeśli masz dostęp
To miejska giełda niewidoczna dla wszystkich
Ktoś liczy straty, ktoś liczy zyski
Chłopaki robią ten hajs proste
Jesteś tym jeśli masz dostęp
To miejska giełda niewidoczna dla wszystkich
Być na powierzchni przede wszystkim
[Zwrotka 2: RDW]
Nie ubieram się w gajer, ale w dres
Nie sprzedaję jak frajer, choć kilku takich jest
Nauczeni tych manier psują interes
Gaz z dupy i śmierdzi biznes ten
Lecz paru chłopaków to rozkminia
Tu na rewirach Gdańsk-Sopot-Gdynia
Kręci się wszystko, gdy towar idzie w obieg
Człowiek chcesz szybko tylko tanio i dobrze
Sprzęt, materiał czy jakieś części
Chcesz? zapewniam - kto pierwszy ten lepszy
Z pierwszej ręki przejdzie to po rękach
Cena wzrośnie ale ty nie pękaj
Choć papierów na to nie ma to miejska giełda
Szalony biznes trwa tu na osiedlach
Właśnie tak, jeszcze raz
[Refren: Brahu]
Chłopaki robią ten hajs, proste
Jesteś tym jeśli masz dostęp
To miejska giełda niewidoczna dla wszystkich
Ktoś liczy straty, ktoś liczy zyski
Chłopaki robią ten hajs proste
Jesteś tym jeśli masz dostęp
To miejska giełda niewidoczna dla wszystkich
Być na powierzchni przede wszystkim
[Zwrotka 3: Peja]
Wykorzystaj swą szansę, według mnie bardzo ważne
żeby sprawy poważne nie ciążyły ci na zawsze
Od zawsze miejski syf dzisiaj all inclusive
I nie będzie mi wstyd, swoje zarobiłem chłopak
Pomimo że to życie często serwowało kopa
Pomimo że ta praca nie jest łatwa, że na opak
Często ze wszystkim to mój rap rzeczywisty
Sk**s, dobre kluby, ulice i toplisty
Pierwszy milion będzie czysty, bo ja nie wiem jak go ukraść
Pozostaje go zarobić Rychu Peja polski 2Pac
Tak wołają za mną dupy, gdy świruje w nocnym klubie
Przy najdroższych trunkach i muzyce, którą lubię
A ja żyję tym co mam chociaż zaszło sporo zmian
Bo ja żyję ponad stan, tak dziś dobre życie mam
Od zawsze o tym śniłem, dzisiaj mogę się pochwalić
Z legali, nielegali ile żeśmy przewąchali
Ile przejebali, człowiek to tylko pieniądze
Dziś wydam, jak zarobię to znów tutaj porządzę
Z biedy wyszedłem w chuj pięknie i to wszystko
Reprezentuję biedę, siebie, kurwo wyjdź stąd
[Refren: Brahu]
Chłopaki robią ten hajs, proste
Jesteś tym jeśli masz dostęp
To miejska giełda niewidoczna dla wszystkich
Ktoś liczy straty, ktoś liczy zyski
Chłopaki robią ten hajs proste
Jesteś tym jeśli masz dostęp
To miejska giełda niewidoczna dla wszystkich
Być na powierzchni przede wszystkim [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]