Tekst bez zwrotki pierwszej, która trafiła na album
I've got Full Time Job
A ty bl**job jełopie
Ewentualnie Foot Locker
Koniec marzeń o hip-hopie
I tak odpierdalasz chłopie
Jak miałbym Ciebie szanować?
Dotrzymałeś choć raz, wcześniej danego słowa?
I gęstnieje atmosfera i pojawia się ściema
I rozpada się ekipa, nad rzeką której nie ma
Pewność siebie pomaga, chciwość niszczy nierozwaga
Jakie zasady, tam gdzie kurwa brak zasad
Wieczny chłopiec "Piotruś Pan", co polubił zbytnio hardkor
Próbował mi zarzucić, że wjeżdżam z branżową gadką
Racja, branża to hardkor, o niej masz pojęcia
Zapytaj Księcia dlaczego ma inne niż ty zajęcia
Mam wyjebane spięcia, dziś z tego tylko leje
U mnie Baby Cubes a u niego Mendelej**
Nie korzystam z mechanizmu iluzji i zaprzeczeń
Bo go wypożyczam takim jak ty, a sam się leczę
Gdybym sprzedał tyle płyt co rozdałem autografów
Już bym nie chciał kasy z rapu, no co się szczerzysz cwaniaku?
Muza to nie olimpiada, o pieniądzach nie wypada
Od tak nagraniach gadać bo to komercyjna zdrada
I dlatego nam biada, jeśli nie zamierzasz schlebiać
Hołocie z internetu, która pozbawi Cię chleba
I napiszą, że się sprzedał, w ogóle nic nie wart
Dzięki argumentom z dupy, może Cię okradać biedak
Szmalu na krążek nie wyda, bo zciąga darmowe pliki
Bo dzięki temu zaoszczędzi i posłucha dobrej płyty
Przecież płaci za internet, jeszcze miałby za coś bulić
Wy, programy, film, musi łyknąć kultury
Pizda nie zajebie bryki by pojeździć bo to przypał
Ale nowy album Rycha ściągnie, gra muzyka
Jaki fan taka etyka, dziękuje tym uczciwym
Którym miałem budżet na nagranie nowej płyty