(intro) Robiłem wszystko żeby mnie nie wyśmiewali Ludzie to hieny, trzymaj język za zębami Dosyć łez wylałem na ten beton Historia z życia, nigdy nie było lekko (ref) Wylewam emocje na kartkę Zamieniam je w ten tekst Wokół mnie problemy same Ty zamieniasz je w ten flex Ja nie imponuje hajsem W sercu dżemie crash Moi ludzie nie są fejmem Powiedz gdzie tu sens, X2 (1) Za dzieciaka miałem radość Odebrali rówieśnicy ją Nie byłem tego świadom Oni mieli na myśli sos Ja chce S0S Wzywam pomoc Proszę cię Bo to nie jest flex A ja ciebie chcę Ciągle ciągle S0S Fałszywym kolegą C'est LA vie Znowu czuje wstyd I to przez tych ludzi Którzy odbierają radość Bo to zwykły farmazon Życie mnie dociska Nie wiem co mam do powiedzenia Tylko escape klikiam
Żeby wyjść z tego koszmaru (2) {Kikum} Wylewam uczucia na kartkę Chciałbym znowu ciebie poczuć Nie zliczona ilość moich łez i moich dołów Patrzę na te zdjęcia i znowu chce mi się płakać Wciąż myślę o tobie i dopada mnie nostalgia Nie wiesz jak bardzo tęsknię Nie wiesz jak bardzo boli Boli mnie to wszystko Podchodzę pod długie schody Tyle już upadków a nadal widzę to światło Mimo że naprawdę ono ku**a dawno zgasło Byłaś jedynym sensem W twoich oczach zauważyłem siebie sam Teraz po twoich słowach zostałaś nadal tam (ref) Wylewam emocje na kartkę Zamieniam je w ten tekst Wokół mnie problemy same Ty zamieniasz je w ten flex Ja nie imponuje hajsem W sercu dżemie crash Moi ludzie nie są fejmem Powiedz gdzie tu sens, X2