[Zwrotka 1: Vixen] Tani MC jak te telefony, po trzech latach konsumpcji Co drugi zawieszony, działa jak Szajsungi Planowo się starzeją, wracają do pudełka I lądują pod ziemią, bo wychodzi następca Co ma styl, czujesz, że o ciebie zadbał ktoś Wypakuj go jak myśl, outside the box Działania twoje w rapie już od dawna są tu jak Aktualizacje, bo niby usprawniasz, a zamulasz! Za małolata każdy miał być legendą rapu Dziś masz na wyświetlaczu podobieństwo swoje Bo pęknął! Twoje lusterko prawdę ci-po-każe Ja po upadku wstaję, mam szkło hartowane Szybko się zmienia otoczenie, zbyt mała pamięć Na balach w głowie robię zdjęcia zamazane Gdy wstaję i kładę się, obok mnie mój Huawei Kiedyś go wyłączę, jak obiecałem [Refren] Na nudnej imprezie Tylko ja i mój Smart f**ing Phone Jak siedzę w autobusie Tylko ja i mój Smart f**ing Phone Zanim zasnę Tylko ja i mój Smart f**ing Phone W pokoju, na działce, na randce Gdy biegam i tańczę Smart f**ing Phone [Zwrotka 2: Vixen] 5,5 cala – jedną ręką nic nie zdziałasz Natura o nas nie zadbała w tej kwestii Ale śniło mi się wczoraj, jak ewolucja nas ulepszy Kciuki przy telefonach będą dostawać erekcji W towarzystwie go wyciągać nie przystoi Ale patrz, bo będziemy tak wyglądać; android Bywa, że telefony gubią się na bi-bach Twój fason jak twoja bateria, bo nie trzy-masz Rozprawiasz w myślach, chcąc znaleźć zasadę znowu Jak pokazać, że masz ciekawe życie, nie wychodząc z domu To dziwne rozwiązanie, podziwiam spryt twój, leniuszku Na Instagramie zdjęcie nóg na łóżku? Kończąc, pozdro dla asów, wasz ziom, Vixen Wszystko ma wschód i zachód; no filter
[Refren] Na nudnej imprezie Tylko ja i mój Smart f**ing Phone Jak siedzę w autobusie Tylko ja i mój Smart f**ing Phone Zanim zasnę Tylko ja i mój Smart f**ing Phone W pokoju, na działce, na randce Gdy biegam i tańczę Smart f**ing Phone [Zwrotka 3: Oxon] Znany i wyuczony gest, po czarne sięgam lustro I choć nieżywe jest uparcie, karmię je kapustą Lustro chętnie chapie kartę, podpinam plastik pod Google Play'a Włączę przeglądarkę, wpiszę: "laski", będę Google Playa W plątaninie kabli szukam ładowarki, znów tu nie ma! Smartphone krzyczy, by go karmić już, „choćbyś sam, ciulu, nie jadł” Więc podpinam go uprzejmie, byle przodem Żeby wiedzieć, co się dzieje, widzieć diodę Uznać trzeba za fakt, przyrósł mi do łapy czarny klocek Mądrzejszy niż ja ze sto razy, życia znaczny procent Zabiera mi, nawet nie liczę już zarwanych nocek Sprawdź, ziomek, przerobiłem fotkę se dla fazy, oceń To trochę śmieszne, ale nie wiem, czy zaliczyć to do zmartwień Witaj w świecie cybernetycznym, jestem h*mosmartpiens To może miałkie, nie spędzam życia jak robot całkiem Bo gdy chcę pisać, to wolę jednak wyciągnąć kartkę Teraz poważnie: w szesnastce niewiele zmieszczę, ziomuś Nasuwa się pytanie: "kim jesteś bez telefonu?" I w sumie fajnie, jak czasem bateria padnie Wokół popatrzeć – tam też jest nieraz... ładnie [Refren] Na nudnej imprezie Tylko ja i mój Smart f**ing Phone Jak siedzę w autobusie Tylko ja i mój Smart f**ing Phone Zanim zasnę Tylko ja i mój Smart f**ing Phone W pokoju, na działce, na randce Gdy biegam i tańczę Smart f**ing Phone [Tekst i adnotacje - Genius Polska]