[Zwrotka 1] Emce dwa, 2002... Wtedy inaczej myślałem co mi życie przyniesie Wielkie nadzieje na demol, dzieciak zagubiony w lesie Nie dowierzał, że dla miasta, może zrobić wiele Element życia w rapie, syzbkop ostawione cele Samo życie narkotykiem, dla mnie to priorytet Dajcie mi spróbować, a publiczność będzie krzyczeć Wiedziałem, że im więcej włoże, tym więcej dostane Dziękowałem Bogu, za te dary co mi dame MYślałem, że cąły świat leży u mych stóp Dumny, że nagrywam rap, chociaż nie znam nut Pierdolić sławe, chciałem życia bez rozgłosu Walka z wiatrakami, ale w oryginalny sposób Źle rozumiane sprawy, komercja, synonim- legal Album jest do pizdy, bo sie zajebiście sprzedał Przefora ginie, tak jak czyste myśli w dymie Źle myślałem, czas ucieka, Panta Rhei, wszystko ginie [REF.] Tak to czuje, co jest chwilą tu jest Wszystko zmienne, drogi kręte- nie polegne Życiepłynie, wierze w siebie- to starczy Panta Rhei, samo życie- sami ciąg dalszy./ X2 [Zwrotka 2] Pamiętam kawał deski, tracki, przeźroczyste kułka Fundation pod nogami, olie graind i zejście z murka Myśle sobie: a jak, kiedyś skończe- no tak W końcu dokonam wyboru, gdzieś ma koniec ten szlak Że luta- oczywiste, zbędne są dowody Kręcisz kick flip'a, kleisz i kolejne schody 4 decki na frontside, switches beckside na noseslide
Jeden osiem murek kończysz, fakie na nosegrinde Ciągle podzielony zdawałem sobie sprawe: Jedno traktuj serio, drugie tylko jak zabawe Nie potrafie jednak, sprawiedliwie dzielić czasu Źle wykonany trik, nie wywołał już chałasu WYbrałem- moja to życzenie, sam chciałem Decyzja przemyślana, o jednym pamiętałem Wybrać wielkie rzeczy, przebierając w rzeczach małych Posłuchałem serca - szacunek dla wytrwałych [REF. x2] [Zwrotka 3] Wszystko płynie, wszystko zmienia się i czas do przodu biegnie Nie polegne, życie zmienne, że jest stałe to są brednie Nie ptrwała jest natura tego świata Bo zapierdalał czas, zapierdala, zapierdalać będą lata Wszystko to jest we mnie, Wielkopolske trzymam w duszy To są fundamenty, których żaden sztorm nie ruszy Życiepłynie,tak jakmiastem płynie Warta To wszystko już historia- zdrapka dawno zdarta Ja dalej jestem, nie chce jak pieniądze zniknąć Stać mnie na rozmowę, Ty możesz tylko piknąć Nie chodzi o przechwałki, jestem w stu procentach pewny Że u mnie świeci słońce, u Ciebie dzień ulewny Nie poprawny optymista, czy to was uderza? NIe wierzysz? Zapytaj się Sarmatów albo Meza Że wierze w przyszłość, chociaż to znak zapytania Przeminie pewnie do następnego spotkania [REF. x4] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]