[Verse 1: Onar]
To nie moje pieprzone pięć minut, to moje pięć godzin
Twoje bla bla bla, gówno mnie obchodzi
Dziś jest moje, jestem jak pieprzony złodziej
Kradnę Twój czas i uwagę i niczego się nie boję
Jestem bezkarny, bo jestem dobry
Inne albumy zostawmy, ten jest dobry
Ja zapisuję kartki na dzień dobry
Twoje zdanie w ogóle mnie nie interesuje odbij
Jestem w idealnym miejscu, bo wiem gdzie jestem
Mam świadomość drogi, dzięki niej wiem gdzie będę
Pierdolę szczyt, on jest dla próżnych
Spadniesz na ryj, ja cały czas będę dla ludzi
To nie wernisaż to ogólnie dostępna nawijka
Gra na chodnikach, to miejsce, żeby się rozwijać
Nie ma recepty na sukces naszych czasów
Nie otworzysz drzwi, dopóki nie otworzysz zasuw
[Hook: Miuosh x Onar] x2
Jestem w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie
I naprawdę wiem, że nie jestem tu przypadkiem
I naprawdę chcę, zrobić więcej niż chciałem
I dojść tam gdzie mnie nigdy nie widziałeś
[Verse 2: Miuosh]
To nie moje pięć minut, tylko Twoje pięć lat
Łatwo wjebać się w ten syf, trudno przerwać, to uzależnia
Kątem oka widzę szczyt, nie ruszam się z miejsca
Jestem tam gdzie miałem być, tym kim miałem przetrwać
Mówili, że miałem przegrać - u stóp się nam wiją
Gdy Janek rozkłada ręce jak Chrystus nad Rio
Jestem najlepszą chwilą ich marnej doby
Lepiej nie mogłem trafić, więcej nie mogłem zrobić
Świat ideałów nie obchodzi mnie - nie biegnę tam
Jestem tym o czym mówię - żyję dopóki gram
Sukces znam z opowiadań, z osiedla obok
Wolę upadać i wstawać, ale z podniesioną głową
Byłem z tym wszędzie, nie muszę szukać
Koty pieprzą, że powtarzam się, niech przeżyją dzień w moich butach
Znam swoje miejsce, pierdolę utarg
Jestem w Twoich głośnikach, wtedy gdy akurat tego słuchasz
[Hook: Miuosh x Onar] x2