Zamknij, zamknij mnie, zamknij zaraz
Kurwo zakłamana, przecież sam to jarasz
Nie wiem, powiedz mi, że jesteś kurwą z powołania
Chyba nie na tych co trzeba urządzasz polowania
Nie ma cienkiej linii między gandzią a crackiem, wiesz?
Jeśli jest, to między piwem a denaturatem też
Lecz to raczej wiesz, ty i twoja banda
Gdyby został mi tydzień życia, zdjąłbym komendanta
Zdjąłbym Kaczyńskiego i jego czystki
Rzućcie nas na glebę i zamknijcie nas wszystkich! Naturalną rzeczą jest branie władzy na cel przez hiphopowców. Wciąż niełatwo o polityka czy funkcjonariusza zdolnego odróżnić graffiti od bohomazu, skatera od wandala i chłopaka z jointem od narkomana stanowiącego społeczne zagrożenie. Niestety, raperzy, zamiast celnie punktować ignorancję, upodobali sobie skrót HDWP, do niego sprowadzając często całe podejście do systemu. Znajdujący się na trzeciej płycie Płomienia 81 „Jestem przeciw” to emocjonalny, a także konstruktywny protest song od zespołu, który rymował kiedyś o tym, jak to fajnie jest pójść latem do sklepu po loda, ale z płyty na płytę robił się coraz bardziej hardy. Pezet miał dodatkową motywację do przemycania takich treści, bowiem jego rodzony brat, raper Małolat, trafił za kratki za handel marihuaną. Obydwaj raperzy Płomienia są tu w formie. Prosty jak konstrukcja cepa, ponury beat okazuje się wyłącznie tłem do tego, by z ironią mówić o hipokryzji. Jak to jest, że pedofil miewa lżejsze życie od ludzi sprzedających konopie indyjskie? Jak bawią się dzieci polityków, w imię populizmu tak walczących z używkami? Czy na komisariatach brakuje amfetaminy? Do zadawania takich właśnie pytań opisywany kawałek zachęca, odsyłając do lamusa nagrania, takie jak „Nienawiść” Hemp Gru, „Policyjne” 52 Dębiec czy „Kto dogoni psa?” Mleka