Zajmie mi to dzień
Zajmie nawet dwa
Zajmie mi to rok
Może wiele lat
Któregoś dnia gdy będę miała czas
wezmę reklamówkę i posprzątam cały las.
Posprzątam las.
Wszystkie butelki po hoop coli i fancie
chusteczki higieniczne stare gacie
Wyzbieram tak
że nie zostanie ślad.
Pralki lodówki reaktory atomowe
karoserie aut. Obcięte głowy.
Powieszone psy i martwe koty
puszki po mielonce i rozbite samoloty
Ooooo! Przyda się większy worek
nie zmieszczą się już te stare indianki
co w miniówach po złej drodze
chodzą nawet w niepogodzie
Zajmie mi to dzień
Zajmie nawet dwa
Zajmie mi to rok
Może wiele lat
Ale gdy skończę zatańczę bez tchu
na mchu w paprociach
przypełzną zaskrońce
wiewiórki zagrają dla mnie na orzechach
mądre liski na wąsach
sarny przyniosą mi w chrapach jagody
żuki krople rosy w rączkach
ucztą onieśmielona
jak frędzle serwety
będę zaplatać promienie słońca