Topór i krew, wojna i gniew Z pieśnią na śmierć, z ogniem przez mgłę Światła blask rozjaśniał mrok Do bitew znak, Peruna grom Pochodni las naznaczał krew Odwieczny szlak, chwała i cześć Dziś nie ma nic z cienia tych dni Pozostał ból, zdrada i wstyd System zatruł Waszą krew, obyczaje dawnych ziem Wolę wiary zmienił w mit, hołd dla bogów mając za nic
Wyłuzdany z zasad kraj, gnije smrodem bliskim dna Wśród herezji, bluźnierstw, kłamstw wszechobecny absurd trwa Od lat tu trwa lewacki zgiełk Pedalski marsz osiągnął cel Prawicowych kukieł wiec Za mordę trzyma watykański ster Waszą wiarę zdeptał czas Ku czci przodków ogień zgasł Sfałszowany dziejów bieg Słuszną dumę zmienił w grzech