Rozbija się o noc niepokój, siejąc strach
Wśród ujadania psów, wśród obalonych cnót
Nie pozostało nic z tej ziemi, tylko ból
D dzisiaj tylko sny, w psychozie tamtych dni
To Twoje psy, węszyły ofiary, po trupach do krwi
Gdzie mordów ciężkie dni, śmiercią spowiły ziemi tej krzyk
Nie przeżył nikt rzezi narodu, co wolnym chciał być
Nikt nie miał szans być ocalonym w masakrze do cna
Ogień nie strawił krwi, nie zadźgał prawdy krzyż
Choć dzisiaj Twoje psy, zarazy niosą mit
Nie złamiesz żadnej z dusz, bo chroni je wiele bóstw
Choć trzymasz władzy ster, w Nas płynie dawna krew