[Intro]
Ta, taaa
2001 roku
Masz to jak w banku a teraz 30 minut z życia
Wolny styl
I sprawdź to
Taaaa
2001 roku
Masz to jak w banku a teraz 30 minut z życia
Wolny styl
I sprawdź to
Taaaa
Ulubiony [?]
Z kulturą na opak
[?]
O.S.T.R. solo więc jedziemy
[Zwrotka 1]
Tego co twierdzi [?], wolny styl na majki ćwiczę
Poparcie na to liczę, masz coś, to się przyczep
Lub dziś morda w ręce przytul pysk
Masz tu tapemixu, w chuja sekwencję
Marka klasyk, bity rymy skrecze, na dupie granatowe Ma**y
Talent niweczy, jestem tu kaleczę
Dla frajera moooże, OSTR-y jak walka na noże, akcja jak w Terminatorze
Kurwy spokój, styl wolny w toku, to co kto o mnie mówi
Wyssij mi nisko w kroku, z boku prosto, uderzenie w sedno
Twarze pampersom bledną, to jedno, a drugie wątku nie gubię
Po trzecie sprawdź to na CD lub kasecie
Prosto w eter, jak poklaski na tapecie
OSTR-y jak [?], cycki gniecie
Styl wolny w całości formy, dla nieudolnych
Wkurwionych brakiem talentu pierdolę [?] absolwentu
O przekrętach gości, spójrz na to pajacu, podnieś dupę i dorośnij
Idzie w głośnik styl W jak kung-fu, niszczę bęben
Scena, wolny mikrofon, jak nabędę psim swędem zawrócę
Tylko wystarczy mi bit i zgrzyt starej płyty
Wytykam błędy jak satyrycy, szukam przyczyn
Maści przyczyn powie ktoś, z OSTR-ego chuj nie gość
Mówisz chuj, chcesz wiedzieć jak smakuje mój to stój
Morda szeroko i kij ci w oko, dla mnie bit wali spoko
Może być, ciągnie się nić, jak życie długa
Broń panie bym się nigdy nie sprzedał jak kurwa
Rachunki trzeba wyrównać, maści los pierdolę tych co wciągają w nos koks
To styl wolny jak moks i tak co noc
Dla niedowiarków, co znają się na rapie jak ślepy na zegarku
Ciosów nie markuj, bo teraz free styl
Mój styl, przebłyski ŁDZ, dwa tysiące zero pierwszy
Więc przyjdź na kaliski, Łódź jest dla mnie wszystkim
Co mam i co mieć będę, walczysz z obłędem to twój problem
Nie jeden frajer chciał zachować mordę, znaczy się twarz
A ja wiem gdy łgasz, OSTR ze swoją bandą
Trudny do rozszyfrowania jak dyktando
Pytasz mnie o wolny styl, tak ja mam to
śmiesz twierdzić że piszę go na kartce, czeka cię manto
Za mikrofonem robię swoją partię bo warto
Do re mi fa sol la si do, jak [?]
Tylko jak wkurwiam do bólu, na swoim jak pszczoła w ulu
Dla królów [?], możecie mnie cmoknąć w glocka
OSTR-y się objawia jak ptak na blokach, w mgnieniu oka
Wolny styl, głowę chyl i to już, bo ja ani rusz
Bez mikrofonu gdy sala pęka w szwach jak cycki z sylikonu
Uciekanie tylko głupiec, jeśli zdoła uciec
Ja tandety nie kupię, 2001, wolny styl, 30 minut z życia i nic do ukrycia
Gadka na record'dzie, kto dostanie dziś po mordzie
OSTR solo, OSTR solo, poza kontrolą
Sprawdź to sprawdź to i tak już masz to
Pierwszy stopień do piekła, laska już każda uciekła
Nie ważne, dla każdego, ŁDZ na mikrofonie [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]