[Verse 1] (Auuuchhh) Patrzę, która to godzina a to ci dopina 7:15 A gdzie ta dziewczyna która mi się przypomina czy to jawa czy sen ? Dowiedziałem się gdy nadszedł ten dzień (właśnie ten) Poniedziałek z łóżka szybko wstałem w biegu się ubrałem Zgodnie z własnym zdaniem w pokoju posprzątałem Najpierw śniadanie potem rymowanie takie przykazanie Więc, smaruje bułeczki masełkiem czekoladowym (mniam, mniam) Czuję się jak nowy i wtedy zła wiadomość dotarła mi do głowy (Właśnie, właśnie) Przecież dzisiaj szkoła, dzisiaj szkoła (bleee) Biorę plecak do ręki i wychodzę z domu, nie mówię na razie bo nie mam komu (Taa) Zamykając drzwi usłyszałem dźwięk telefonu (O cholera) nie odbieram (Niee) Bo spóźnię się znowu, jestem już na rogu (Uu), biegnę Biegnę aż nie starcza mi tchu, na autobus (Tak,Taa,Aa) na autobus Choć sam w to nie wierzyłem zdążyłem (haha) w autobusie reguluje oddech Przez krótką chwilę, kasuje bilet i jeśli się nie mylę oczu tyle ile nie policzę We mnie wlepione - dlaczego ? (Nie wiem) To nie określone, czuję że płonę Aż czerwona twarz me obliczę zdobi co tu zrobić, co tu zrobić Zastanawiam się przez cały czas, chociaż raz Niech pomysł wpadnie mi do głowy bo na razie przybieram tylko głupie pozy Na szczęście usłyszałem głos kumpla Kozy, nasz przystanek (przystanek) Siema Koza jak tam ranek - zadałem pytanie a odpowiedź na nie brzmi Hej, stary czuję się chyba lepiej niż Ty, to nowa bluza ? Czy to sweterek twojej mamy ? Spojrzałem na siebie (oo) trochę zmieszany
No wiesz jestem jeszcze zaspany, na razie (haha na razie) i znowu Uu biegnę, biegnę aż nie starcza mi tchu do domu, z powrotem do domu (Przebrać sweterek, przebrać sweterek, ooo szkoła) Nareszcie w szkole ale już spóźniony, wchodzę na niemiecki Trochę prze-przerażony (O Jezu) maksymalnie zniechęcony Przepraszam za spóźnienie (Chłopcze to chyba nie tego języka brzmienie) (A ssspierdalaj) Auf deutsch bitten, aaale mam lipe, no cóż spróbuje Tak jak umie więc mówię - Entschuldigung die spreche gekommen bin Przecież nie jestem wcale głupkiem skończonym, siadam totalnie rozluźniony Zaraz przerwa zapomniałem już o nerwach (wow drin, drin) dzwonek dzwoni Każdy goni ja łącznie z plecakiem w dłoni, a w głośniku Poetikanonim (Taa, ta) Witam się z kolesiami to są ludzie znani i lubiani Siema Deja, siema Tymek czuję że ze szkoły się zmyję Po rozmowie w mojej głowie pojawił się plan Więc uciekam, uciekam (Uu) biegnę, biegnę aż nie starcza mi tchu do domu Uciekam do domu, już teraz we własnym pokoju w spokoju siedzę Przypominam dzisiejszy dzień, nie wierzę to wszystko nie możliwe Jak Joker w pokerze, tak szczerze jak wściekłe zwierzę czułem się Zabiegany w te i we wte zamotany, ubrany w sweterek mamy Ze śmiechu już nie mogę (hahaha) brakuje tchu a w dodatku mam Trochę sh**u bez kitu (uuu) wciągam dym, myślę o tym Jak spędzić końcówkę dnia, odstawiam lufkę - eureka Mam pomysł nie do przebicia, napiszę o tym co stało się dzisiaj, gotowe [Tekst - Rap Genius Polska]