[Zwrotka 1] Gościu myślisz ze w tym mieście masz monopol na rapsy Znam lepszych, co dalej jedzą obiad u babci Dla tych co myślą ze twój rap jest kozacki Posłuchają naszych wersów to ich wyjebie z kapci Twoje słowa serio powinny być nielegalne Przepalają mi bębenki jakbym dostał w ryj napalmem U was nielegalne są tylko wasze narady Wciągnąć dzisiaj trochę fety czy zajarać sobie trawy Dość zabawy jesteś osobą bez znaczenia Nie sprzedadzą ci długopisu z powodu klauzuli sumienia Nic to nie zmienia ze bujasz się po ulicy Poziom twojej liryki dotknął poziomu piwnicy Bez pracy są krytycy bez słuchania dają dislike Muzyczna paraolimpiada to twoja największa misja Uliczna sztuka NSP to z playbacku freestyle Twoje sk**e są znikome tak samo jak dykcja [Zwrotka 2] Żył sobie mały cwaniak gdzieś nad rzeczką Słuchu nie miał, a o rapie słyszał deczko Głosił nielegalną prawdę samozwańczą Bełkot straszny, porównywałbym z szarańczą
Typ z pod biedry upośledzony do kwadratu Rak Olecka, co pierdoli bez tematu Nie przejmując się robi z miasta wioskę Wysil łeb wyciągnij wnioski proste Nie wiesz co to postęp, rozum mostem Być jak 2Pac i nie wiedząc jakim kosztem Dorośnij, który raper swój dom maże? Umysł w czwartym wymiarze, IQ definiują tatuaże Witamy w Polsce tu nie można mieć marzeń Zachwyt kumpli, satysfakcja, masz tu swoją gażę A Twoja nieudolność z głupotą idą w parze Twój chujowy styl, chujowy rap, to suma zdarzeń [Refren] Stawiamy sprawę jasno Chcemy zrobić ci na złość Rozjebaliśmy całe miasto Spierdalać ze sceny Bo jest nam za ciasno Zjedliśmy cię jak ciasto Liryczny Fidel Castro Stawiamy sprawę jasno Chcemy zrobić ci na złość Rozjebaliśmy całe miasto Spierdalać ze sceny Bo jest nam za ciasno Zjedliśmy cię jak ciasto Liryczny Fidel Castro Za niska poprzeczka #łatwo [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]