[Zwrotka 1] Nadal pukam do drzwi, ej, zaraz, gdzie wszyscy? Czy to tuner w nocniku łapa żre instynkt? Sk** jak fruwać zapomnieć lekko Gdy topnie stopa druga, nim wciągniesz pierwszą W korki tempo, od nich pewność w exodus Nim obóz dasz rozbić sępom Miał być ze mną, odbił flejwor Kilometry już – co tam, Lockheed, tęskno? Poopalaj się jak ja na jej łóżku za dawnych czasów Temu dni jakieś cztery Zapach wyczaił Francuz, a na blacie ruch plus jej ostatni całus Plus „Maggot Brain” Zresztą weź się goń, na chuj złom przy sobie Który sypie odmową, kiedy proszę „zabierz mnie” Który trzeszczy, skoro budzi się we mnie człowiek I który nie daje oznak życia, gdy wołam „Mayday” [Refren] Słońce razi, a piach zacina w oczy Słońce pali, a każdy łyk na potem Puste dzioby nad głową znowu syczą „chlaj, luzuj” Wiem, można pić i z kaktusów... [Zwrotka 2] I czujesz presję, gdy spokój święty lekko styknie W świecie, gdzie sukulenty to Eurobusiness Pierdolisz, skorpiony, tutaj chleją co winkiel? Tym więcej jadu, im mniejsze szczypce
Konkret thug life lizany co dzień Bo wiesz, co robota, jak te osiem przepieprzyć Albo dobrze pospać na dobrej uczelni Po ostry come back do wydm na Lenovie Igrekzet, bloki znają te suszę Znają blichtry i szept, który pomaga im uciec „Będę Twoją oazą, twym zmrożonym cydrem Nim dłońmi i twarzą w parterowy piźniesz” [Zwrotka 3] Se pooglądaj, jak temat chce skwierczeć Kolejna atomowa próba wjeżdża przez trzewie Jebać opcję na opad czekać przed sterem Czuję się jak chodząca Strefa 51 Mruczenie tudzież warkot na falach Ze złota czarnego eldorado z lokami i szeptem „Będę Twoją oazą, nim Cię odrę z emocji” Jakie hasło powstało od Morgany Le Fay? [Refren] Słońce razi, a piach zacina w oczy Słońce pali, a każdy łyk na potem Puste dzioby nad głową znowu syczą: „pieprz to” Przed kolorem zwykle Desert Storm [Outro] Odbijam się od kufra Davy'ego Jonesa I uderzam w konszacht z kolejną z poszlak Igrek, po kościach hałastrę tłumisz Kufer Davy'ego Jonesa, ten track ma drugi [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]