[Zwrotka 1: Norma]
Norma
Instrumental zajebany z neta
Nawet nie wiecie, że seplenie (yop)
Jest pierwsza pięćdziesiąt jeden kurwa
Nagram to i lecę spac
Bez kitu, tak
[Zwrotka 1: Norma]
Verse one, the Sun come down
You know when the Sun comes down the d** come out
Moi ludzie lubią blanta smak (co?)
I nie wydaje mi się byś mógł z nami brać
Jakoś tak wyszło, że chcemy wszystko - hajs, prochy i bistro
Dobry trening pizdo, że robimy hajs, mamy ręce brudne
Nie, nie ja nie mam
Ale niejeden skurwiel gania piony na melanż
Znamy ten temat. Się ma się zgarnia
Choć żaden z nas nie strzela wszyscy wystrzeleni z wiadra
Ziomek puszcza oko mi, rozkminiam po gestach
Ooo ktoś przedłużył sobie święta
Kieszenie w bletkach, lufkach, moniakach
Chcemy tu przetrwać na półlitrówkach i dragach
Z frajerami nie pijemy, wypierdalaj
Walimy tu tyle, żeby w kurwę nie ogarniać świata
[2x]
Nie możesz tu stawać z nami, patrzą nam po łapach
Skurwysynu dla nich jesteśmy marginesem
Skurwysynu słusznie. Ale kto rządzi miastem zanim ono uśnie? (dobrze wiesz)
Jestem prostym chłopakiem, któremu czasem odbija
Jak nosy od lustra ziomom co se lubią gilać
Raczej luz, nie napina - chyba, że już przeginasz
Że co? No chyba, że przeginasz (sprawdź chłopaku)
Jaranie nie moja bajka, wolę alkohol w szklankach
Chociaż cała moja banda tu wali z wiadra gdy hajs ma
A hajs nam bangla bo jak trzeba na blanta lub polać po szklankach to zawsze wpada nam coś do łapska
Chęć, a nie plan "A". Chęci u nas to standard
Żaden tam hajlajf
Raczej normalka
Nie pusta czaszka
To wszystko raz dwa
Zrzuta po czapkach
Idziemy zachlać
[2x]
Jestem prawdziwy ty zapytaj moje mordy
Jestem prawdziwy ty weź policz moje mordy
Z całej Polski, wszędzie mam homies
Typom tu palę mosty, ziomki tu palom jointy