[Verse 1: Jotuze] Budzę się rano i wyglądam przez okno Ten sam wiatr wieje i te same drzewa mokną Obraz zastanę jakby go błysk flesz dotknął Tor życia (widzisz?), na którym można się potknąć Ludzie biegają za swoimi potrzebami Za pracą i za tym wszystkim, co coś znaczy (Dlatego) nie jeden to na swój sposób tłumaczył Że pogoda jest przecież (dla kogo?) tylko dla bogaczy Błędne koło, ja nie widzę w tym przyszłości (a ty?) Kosztem innych nie będę dążył do doskonałości Do tego, co w moim życiu jest ważne Czekam na dzień, w którym poważną grę zacznę Na razie marzę, w tym się odnajduję Osiągam cele i plany realizuję (zawsze) Mam wszystko to, na co chłopak poluje (czyli) Zero problemów, bieg wydarzeń kontroluję Czasem widzę rzeczy... [Verse 2: Ash] Czasem marzę widząc rzeczy, których nie ma Że świat się zmienia że wszystko kiedyś będzie lepsze Że słowa, które mówię nie rozpłyną się na wietrze Że co dziś szepczę, jutro wykrzyczę głośno Patrz jak z dzieciaków dojrzali ludzie rosną Z kolejną wiosną coraz więcej ich odchodzi Patrz ile smutków szczęście rodzi, łez potrzeba Czasem marzę, że u mnie już tych łez nie ma To marzenia, ale wiem, że śnię na jawie Że mam to prawie, cały świat, jak wszyscy ludzie
Otwieram oczy szeroko, wiem, że się znów budzę Coraz krócej dociera do mnie rzeczywistość Zwykłe marzenia chcę ułożyć swoją przyszłość Bo jak światło to błysło, odmierza czas w swoich krokach Widzisz marzę by widzieć moich ludzi w swoich wrogach By drogowskazy były zawsze na mych drogach Nad rzeką osty, po których się poruszam Marzę, by liryczna została moja dusza [Verse 3: Eldo] Pośród zwyczajnych chwil, budzić się rano ze spokojem Zwykłe marzenie moje, życie w przyjaciół gronie I na koncertach uczucie przekazywać w mikrofonie I tylko pociągiem gdzieś w Polskę pędzić szybko Wiesz z wiekiem starszym mniej do szczęścia mi starczy Pragnienie by życie codziennie stałe miało kształty Gdy jest się młodszym, chce się bawić, szaleć Ja już dojrzałem i chyba za wcześnie zezgredziałem, chyba Znalazłem swój świat w spokojnych rymach 7 2 bpm jak serce miłość, świat w bębnów rytmach I chwile chwytam delektując się nimi Gotowy, by kiedyś zjawił się nowy członek rodziny Na razie rymy, patrząc w okno, obrazy dni Lampka rzuca cień na stal żaluzji Kolejna kartka o tym jak na świat patrzę Zwyczajnie zostać tym, kim się jest, na zawsze