[Verse 1: Eldo]
W miasto, porą gdy już światła dnia zgasną
I pora zasnąć, my w podróż, miasto jak ogród
Warszawa, księżyc, noc, spokój, nic się nie dzieje
My, ulice puste, Grammatik i przyjaciele
Wszyscy razem, ach, dnia kres zmaga się ze skwarem
Idąc bulwarem, zachwyty nad wiatrem gdzieś
Odgłosy rzadkie w koronach drzew
Za rogiem belton szepcze ukradkiem
Ypsss, niemal na skrzydłach jak ptaki
Zmieniamy trasę, a tam powstaje chwili zapis
Od wieków, to samo pragnienie w człowieku
Chęć oszukania czasu, zabicia przemijania lęku
Dzisiaj my wolno, zwalniając dam odpocząć nogom
Nie oddam się percepcyjnym zbiorom
Dzisiaj cieszy mnie słowo
Dzisiaj cieszą mnie z chłopakami akcje na wolno
Wiesz, rymy, chwile z nimi cieszą jak śmiech
Cieszą jak śnieg, lub chwila chłodna latem
Delektuję dziś się wiatrem, dzisiaj
Te rzeczy pokazują mi sens życia
Układasz świat w myślach
Wiesz plan nie na przypał
Taki do miasta wypad
Gdy pęd powietrza zachwyca
Czas wiatru, ten dzień to dzisiaj
[Verse 2: Ash]
Zupełna pustka, tylko ten wiatr me skronie muska
Nagle ustał, wieczna cisza, ani słowa w ustach, po co
Delikatna bryza każdą nocą
Orzeźwia tych ludzi, którzy w skwarze miasta chodzą, popatrz
Liście na drzewach lekko się kołyszą
Widzisz sobie znane rytmy, swoje wersy piszą a ja
Zgubiłem siebie znowu na tych rozstajach
I tylko wiatr znaleźć drogę mi pozwala
Czemu wszystko się zmienia i nic nie jest po staremu
Powietrze drga tak jak struna przy glissando
Ars poetica - przecież w sobie mam to
Musisz wypełnić los zmarnowaną szansą
Do przodu wiatr przynosi tylko jęk zawodu
Na jego skrzydłach czas powoli staje
Okruchy szczęścia tylko tak się wydaje
Wiatr śpiewa swoje a ja idę dalej
[Verse 3: Jotuze]
Późna pora to już, gdy my w miasto wyruszamy
Jeżdżąc furą delektuję się wiatru bryzami
Odwiedzamy te miejsca które znamy tylko z mapy
Zachwycając się co krok aglomeracją Warszawy
Jakie mamy plany, tego nikt jeszcze nie wie
Najważniejsze że wciąż słychać, ten wiatr na szybie
I tę cichą muzykę która z głośników płynie
Godzina szybko minie a my ciągle przed siebie
Do momentu aż znikną wszystkie gwiazdy na niebie
Czuję się pewnie, nie mam ochoty wracać wcale
Szofer nie szalej i poczuj ten wiatr gdy jedziesz dalej
Bo on wieje stale, wprowadzając w stan euforii
Wiesz co jest tu dobre dziś sami bez zbędnej widowni
Od problemów wolni, będę marzył o tym znów
Podkręć muzykę bo właśnie leci "Living Proof"
That's why I'm here, to be living proof